zachód słońca

zachód słońca

piątek, 14 stycznia 2022

Piątek 1. Tygodnia Zwykłego

    Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy». 6 A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: 7 «Czemu On tak mówi? (Mk 2,5-7). 


    Dom Jezusa oferuje:
* Słowo - nauczał;
* uzdrowienie - leczył;
* przebaczenie - coś wyjątkowego, co zastrzeżone jest dla samego Boga.

    Marek ukazuje pierwszy konflikt Jezusa z uczonymi w Piśmie i nauczycielami Prawa. Oni siedzą, utwierdzeni w swojej pozycji, w swojej prawdzie, swoich racjach. Przeciwstawieni są im czterej ludzie, którzy niosą chorego, są w ruchu, mają wiarę - nie teoretyczną wiedzę religijną - wiarę żywą wyrażającą się w działaniu i zaufaniu, w konkretnym czynie. 

    Jezus daje nam lekcję. Chory człowiek potrzebuje uzdrowienia. Ale Jezus patrzy nie tylko na paraliż fizyczny, ale widzi całego człowieka. Zaczyna od przebaczenia grzechów, czyli tego, co nas paraliżuje, co sprawia, że stajemy się niezdolni do wielu rzeczy. 

    Wierzymy, że grzech jest krzywdą wobec człowieka, którą trzeba wynagrodzić. Grzech jest także postawą, która jest sprzeczna z dobrem osoby. Kiedy ktoś grzeszy, szkodzi przede wszystkim sobie.  Grzech jest postawą, która niszczy mnie jako człowieka. W drugiego człowieka uderzają konsekwencje mojego grzechu, moich wyborów. Spowiedź, która bierze pod uwagę tylko czyny - konsekwencje, a nie zmienia mojej postawy, jest całkowicie bezużyteczna. 

    Fałszywa koncepcja grzechu uniemożliwia nam wejście w dynamikę Ewangelii. Ludzka sprawiedliwość  polega na naprawieniu krzywdy, która została wyrządzona drugiemu człowiekowi. Ludzka sprawiedliwość nie jest w stanie zrobić nic więcej. 

    Bóg przekracza tę naszą niemożność, nasze ograniczenia. Jezus szuka grzesznika, który jest uszkodzony jako człowiek, jest martwy. Szuka, aby go wydobyć z nieludzkiej sytuacji paraliżu, niemożności. Z paralityka skazanego na nosze Jezus czyni człowieka, który wstaje, staje się odpowiedzialny za siebie. 

    Boże przebaczenie nie ogranicza się do naprawienia krzywd. Boże przebaczenie stwarza nowego człowieka. 


1. Czy praktykując sakrament pojednania podejmuje wysiłek współpracy z łaską, która mnie przemienia?

1 komentarz:

  1. Niesamowite, że dotykasz ojcze tematu spowiedzi, ponieważ wczoraj, przed wczoraj, miałam refleksję nad owocami, po ostatniej mojej spowiedzi św. Refleksję, która się zrodziła patrząc na zmianę w pewnych relacjach, które dotychczas owocowały grzechem (niecierpliwością , złością). Nie wiem jak to się dzieje (a nie doświadczam tego pierwszy raz), że moja postawa przemienia się. Np. coś, ktoś co mogło mnie wyprowadzić z równowagi nie było wstanie, w pewnej relacji stałam się bardziej wyrozumiała, itp. Zadajesz pytanie ojcze o podjęcie wysiłku współpracy z łaską; mam wrażenie, że nie zawsze, ale nie raz po spowiedzi, coś się zmienia (we mnie)bez mojego wysiłku. Trudno mi to nazwać słowami, ale jakby spotkanie z Bożym Miłosierdziem , dotknięcie Miłością Bożą w sakramencie przemieniało moje serce, nawet nie wiem kiedy .
    Dzisiaj zatrzymałam się przy pierwszym czytaniu, ponieważ zainteresowała mnie historia, którą od poniedziałku karmi nas liturgia z księgi Samuela. Najpierw historia Anny, bezpłodnej, cierpiącej, którą Bóg wysłuchuje i rodzi się Samuel, prorok. Wczoraj początek „przygód” Arki Przymierza, którą Izraelici próbowali wykorzystać do zwycięstwa w walce z Filistynami. I tak zaintrygowana, po raz pierwszy czytam ks. Samuela. Będąc na początku w pierwszych rozdziałach, najbardziej zapadły mi słowa Helego:
    „On sam Panem. Niech uczyni co dobre w Jego oczach”,
    które wypowiedział po wysłuchaniu strasznego proroctwa od Samuela. Mówiło ono, o wiecznej karze jaką Pan dotknie Helego, jego dom, śmierć synów z powodu ich nieprawości itd.
    Tak rozumiem te słowa, że Heli uznaje Pana, i z pokorą przyjmuje „wyrok” Boży. Nie wiem jak bym zareagowała na wieść o czekającej mnie zagładzie, czy towarzyszył by mi taki spokój, zgoda jaką wyczuwam u Helego.
    W dzisiejszym fragmencie: Bóg, który się nie narzuca. Bóg, który pozwala Izraelitom się odtrącić. Zadziwia mnie wolność wyboru, jaką Pan daje człowiekowi.

    OdpowiedzUsuń