Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! (Ga 5,1).
Do innego rzekł: «Pójdź za Mną!» Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!» Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!» (Łk 9,59-60).
Patrzę na Elizeusza z pierwszego czytania tak, jak widział go Eliasz, na całkiem nieznany nam obraz wiejskiej pracy. Oracz z jarzmem podążający za wołami, pochylony, spocony, umęczony, zapatrzony w ziemię, by równo odkładała się bruzda. Ciężka praca w słońcu palącym grzbiet.
Kto kogo prowadzi wzdłuż pola? Elizeusz woły, czy może raczej woły prowadzą jego?... W rzeczywistości to rolnik musi dostosować swoje tempo pracy do rytmu wołów, podążać za nimi, znosić ich zapach i czasem upór. W końcu to rolnik nosi jarzmo na swoich barkach.
Tym jarzmem jest też jego pole, rzeczy, dobra, które dominują w jego życiu, które trzymają go w niewoli, zajmując jego czas, jego energię, jego plany na przyszłość (troskę o zbiory), jego serce. I chociaż nie posiadamy wołów, jesteśmy do Elizeusza bardzo podobni.
Również jesteśmy przywiązani do tak wielu rzeczy, ciągną nas za sobą zwyczaje, ideologie, sposób myślenia (a może niemyślenia!) naszego otoczenia, wygody i kalkulacje. Idziemy z trudem przez życie, umęczeni, bez impulsu, bez fantazji, uważając na to, by nie stracić gruntu pod nogami, troszcząc się przede wszystkim o to, by talerz na stole był pełny.
W Ewangelii spotykamy kilka osób, które możemy spotkać i dzisiaj: chętnie, ale jednak nie teraz, poczekajcie trochę, teraz muszę… Taki sposób życia nie interesuje Jezusa. Kiedy Jezus proponuje swoją drogę uczniowi, ważne jest dla Niego nasze teraz, nie potem.
1. Czy
nie ulegam pokusie zwątpienia, zniechęcenia, rutyny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz