zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 4 września 2022

XXIII Niedziela Zwykła

Może właśnie dlatego oddalił się on na określony czas, abyś go odzyskał na zawsze, i to już nie jako niewolnika, lecz jako kogoś więcej niż niewolnika – jako brata najdroższego. Jeśli więc poczuwasz się do łączności ze mną, przyjmij go jak mnie (Flm 15-16a.17).

Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem (Łk 14,26-27.33).


    Słowa Jezusa, który podważa to, co najświętsze dla wielu, po skandalicznych słowach, które wydają się przeczyć duchowi Ewangelii, nie dają się jakoś zestawić ze słowami o przykazaniu miłości czy Bożym przykazaniem o czci ojca i matki.

    Czyżby wiara i miłość o Jezusa, do Boga, pociągała za sobą konflikt relacji między ludźmi, nawet tymi najbardziej bezpośrednimi? Czy wybór wiary i miłości do Boga oznacza wyrzeczenie się ich? 

Ducha słów pozwala nam zrozumieć św. Mateusz, który tę wypowiedź Jezusa zapisał nieco inaczej: Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien… 

    To nie jest przenośnia. Jezus domaga się rzeczywiście radykalnego i bezkompromisowego wyboru, który oznacza postawienie Go w życiu na pierwszym miejscu. Dopiero wtedy zaczyna się droga z Jezusem. 

     Ten radykalny i wyłączny wybór nie oznacza jednak zmniejszenia czy osłabienia miłości, jaką jesteśmy winni naszym bliskim, rodzicom, braciom i siostrom, współmałżonkom. Przeciwnie, ten wybór Jezusa i postawienie Go na pierwszym miejscu w naszym życiu uzdrawia, oczyszcza i umacnia naszą zdolność do kochania, nadaje miłości nową miarę. To miarą jest sam Chrystus i Jego miłość, jaką nas umiłował – aż do końca. 

    Miarą miłości staje się miłość bez miary. Bóg okazuje swoją miłość do nas przez to, że gdy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus umarł za nas. Chrystus wzgardził własnym życiem, oddając je za nas na krzyżu. Stąd również odniesienie do Krzyża. Aby być Jego uczniem, trzeba przyjąć  i wziąć na siebie krzyż. 

    Kochać, dając swoje życie, to znaczy postawić miłość ponad wszystkie interesy, wartości, które mogłyby konkurować ze źródłem miłości, którym jest Chrystus. 


1. Czy potrafię w znaku Krzyża zobaczyć miłość bez miary?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz