Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają (Łk 11,28).
Paweł wskazuje Prawu właściwe mu miejsce - jest wychowawcą, ma służyć temu, by uświadomić człowiekowi jego upadek, grzech. Judaizm przesuwał Prawo, stawiając je na miejscu samego Boga. Błąd faryzeuszy i uczonych w Piśmie, a także niektórych uczniów Chrystusa wywodzących z judaizmu, polegał na absolutyzowaniu Prawa, przypisywania nienależnego mu miejsca.
Słowa anonimowej kobiety z Ewangelii Łukasza zdają się wskazywać, że fizyczne macierzyństwo czyni Maryję szczęśliwą, bo może obserwować swojego Syna, który cieszy się wielką sławą.
Jezus jednak wskazuje, że szczęście prawdziwe wypływa ze słuchania Bożego Słowa i wypełniania go. Chociaż nie wymienia wprost swojej Matki, to każdy potrafi zobaczyć, że to Ona najpełniej realizuje definicję szczęścia, którą wypowiada Jezus - przyjęła Słowo, które stało się dla Niej drogowskazem przez całe życie.
1. Czy sięgam w modlitwie po Słowo?
Słuchanie i wypełnianie Słowa. Jakże nieodłączne są to rzeczywistości i jakże trudno, by takimi były w moim życiu. Może to "i" które je spaja i czyni nieodłącznymi to krok mojej wiary ? Skąd mi to przyszło, nie wiem. ???
OdpowiedzUsuńDziękuję ojcze Edwardzie.