zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 9 października 2022

XXVIII Niedziela Zwykła

Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: „Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem! A teraz zechciej przyjąć dar od twego sługi!” (2 Krl 5,15b).

Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin (Łk 17,15-16).


     Każdy, kto odmawia poranną modlitwę Kościoła – jutrznię, za każdym razem dochodzi do słów kantyku Zachariasza: Pójdziesz przed Panem, Jego ludowi dasz poznać zbawienie przez odpuszczenie grzechów. Dzięki serdecznej litości naszego Boga… Na wzór Boga, który był cierpliwy i miłosierny wobec swojego ludu, Jezus, współczując bólowi i cierpieniu ludzi, również reagował. Wyciągał rękę i uzdrawiał. 

I odpowiada również na wołanie dziesięciu trędowatych z dzisiejszej Ewangelii, w tym jednego Samarytanina. I to właśnie ów obcy, Samarytanin, przybysz, otrzymuje pochwałę Jezusa. Wdzięczny Samarytanin. 

     Zamiast przypowieści o dziesięciu trędowatych powinniśmy mówić o wdzięcznym Samarytaninie. Obdarzony łaską, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem i dziękował Mu.

     Dziękczynienie jest kluczem do chrześcijańskiego życia, naszej relacji z Bogiem,  z Jezusem i innymi ludźmi. Z wiary płynie dziękczynienie. 

W naszej kulturze dziękujemy, gdy otrzymujemy przysługę lub prezent. Im bardziej nieoczekiwane lub bezinteresowne, tym bardziej serdeczne są nasze podziękowania. To, co jest darem, nabiera wartości przekraczającej cenę, bo rodzi więź z tym, który nas obdarował.

     Są jednak takie osoby, które próbują zamienić dar i więź obdarowanego z darczyńcą w relację handlową. Próbują odpowiedzieć na dar rewanżem, a relacja traci bezinteresowny charakter, wdzięczność zostaje zniekształcona. Nie ma podziękowania, bo pojawia się zapłata, nie ma daru, lecz dług do spłacenia. Relacja staje się bez znaczenia.

     Nasza relacja z Bogiem jest relacją wdzięczności. Wszystko otrzymaliśmy od Niego: nasze życie jest Bożym darem. Ci, którzy próbują uczynić ze swojej relacji z Bogiem rodzaj rozliczenia, dawania i brania, zaczynają budować labirynt, w którym trudno się odnaleźć. Chodzę na Mszę świętą, aby Bóg mnie zbawił, albo by mi przebaczył… 

    Bóg niczego nie domaga się w zamian za udzieloną łaskę, nie potrzebuje relacji handlowej. Powierzył nam dar życia i pragnie, byśmy się nim cieszyli, abyśmy w pełni przeżywali nasz dar. Nie jesteśmy w stanie wyrównać Bogu daru, który otrzymaliśmy, ale możemy okazać wdzięczność i  żyć dziękczynieniem. Ten, kto żyje dziękczynieniem, znajduje zbawienie.


1. Czy trudno mi powiedzieć „dziękuję”, kiedy otrzymuje jakiś dar lub ktoś wyświadczy mi jakąś przysługę? Czy nie kalkuluję, jak się odwdzięczyć? Czy swoją relację z Bogiem przeżywam jako nieustanne dziękczynienie? Czy Eucharystia jest dla mnie dziękczynieniem? 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz