Proszenie, domaganie się dowodu, udowodnienia czegoś od kogoś, kogo kochamy, jest prostą drogą do zniszczenia miłości i zaufania. Achaz zdaje się o tym wiedzieć, dlaczego odrzuca możliwość zabiegania o znaki.
Prorok jednak wskazuje Achazowi tę drogę domagania się znaków od Boga, ponieważ widzi, że Achaz przestał ufać Bogu. Tu już nie ma miłości i zaufania, a znak może pomóc królowi tę miłość odbudować. I dlatego, mimo odmowy Achaza, Bóg przejmuje inicjatywę i przychodzi ze swoim znakiem. Dom Dawida będzie miał potomka, dom Dawida nie zginie.
W tym pragnieniu Bożej interwencji zawarta jest jednak pokusa, która polega na tym, że pomylimy znak, który ma służyć odbudowaniu naszego zaufania, miłości, zaangażowania w życie z ufnym oczekiwaniem z czymś, co byłoby natychmiastowym spełnieniem naszych pragnień.
Bóg przychodzi, każdego dnia przychodzi ze swoim błogosławieństwem i łaską. Ale też wycofuje się, jak anioł Gabriel. I to jest czas, kiedy każdy z nas powinien żyć i czynić obecnym to, co potrafimy wraz z Maryją wypowiadać: niech mi się stanie według Twego słowa.
1. A gdyby dziś Bóg dał mi możliwość prosić o znak - o co bym poprosił?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz