zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 24 stycznia 2023

Wtorek 3. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Franciszka Salezego

    Dlatego przychodząc na świat, mówi: "Nie pragnąłeś daru ani ofiary, lecz utworzyłeś mi ciało. Całopalenia i ofiary za grzechy nie zadośćuczyniły Twoim oczekiwaniom. Wtedy rzekłem: Oto przychodzę - w zwoju księgi tak o mnie jest napisane - aby spełnić Twoją wolę, Boże" (Hbr 10,5-7). 

    Oto moja matka i moi bracia. Kto spełni wolę Boga, ten będzie moim bratem, i siostrą, i matką (Mk 3,34b-35).


    Człowiekowi łatwo przychodzi złożyć Bogu ofiarę, dać coś. Z natury człowiek jest religijny, więc przyjmuje wszelkie tradycje, praktyki religijne, uczy się modlitw i je odmawia. Człowiek religijny oddaje po prostu Bogu należny kult. Dokonuje się to wewnętrznie i za pomocą zewnętrznych gestów, zwyczajów. Religijność jest cnotą moralną, bliską sprawiedliwości - oddajemy Bogu to, co uznajemy za słuszne: nasz czas, modlitwę, udział w Eucharystii, pielgrzymkę, pokutę. W Starym Testamencie składano ofiary ze zwierząt. A jednak autor listu do Hebrajczyków stwierdza, że te wszystkie ofiary, dary, które składamy nie są w stanie zadośćuczynić Bożym oczekiwaniom. Religijność jest bardziej potrzebna nam, wprowadza bowiem pewien porządek wewnętrzny, daje poczucie pewności. 

    Dlaczego? Bo sama religijność może być pozbawiona życia. Oddajemy coś należnego, ale nie ma relacji z Bogiem, która jest relacją miłości. Jeżeli kogoś kocham, chcę odczytywać jego pragnienia, oczekiwania i odpowiadać na nie. I na tym polega wiara - na relacji miłości człowieka z Bogiem, odczytywaniu pragnień Boga i pełnieniu Jego woli. Dopiero tu zaczyna się wiara - spełnić Twoją wolę, mój Boże.

    O tym też mówi nam dzisiaj Jezus, wskazując na tych, którzy siedzą i słuchają Słowa: kto spełni wolę Boga, będzie moim bratem, i siostrą i matką. Jezus jest tym, który przychodzi, aby wypełnić wolę Ojca, by mogło dokonać się odkupienie. Powie o sobie: Moim pokarmem jest wykonać wolę Tego, który Mnie posłał, i dopełnić Jego dzieło. Wola Boża powinna stawać się dla nas pokarmem, codziennym chlebem. Ale musimy się uczyć tę wolę odkrywać, poznawać i wypełniać. Pomaga nam w tym poznawaniu nasz rozum, nasze sumienie i Słowo Boże, które jest nam dane. Nie wystarczy jednak wiedzieć, czego Bóg pragnie. Trzeba podjąć wysiłek, by wypełnić. I na tym polega cały trud bycia człowiekiem wierzącym. Dużo łatwiej być religijnym, spełniać religijne praktyki, dużo trudniej żyć wiarą w relacji do bliźnich, na co dzień, nawet w relacji do tych, których kochamy, a co dopiero wobec tych, wobec których nasza miłość bywa bardzo kulawa...


1. Czy podejmuje wysiłek kształtowania relacji z ludźmi w oparciu o wolę Bożą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz