zachód słońca

zachód słońca

sobota, 25 lutego 2023

Sobota po Popielcu

    Potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»  On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim (Łk 5,27-28).


    Wiemy o tym, że celnicy w czasach Jezusa należeli do najbardziej znienawidzonych w swoim ludzie. I nie brakowało ku temu obiektywnych powodów. Palestyna została podbita przez Rzym, a celnicy byli przedstawicielami okupanta, zdradzili swój lud, kolaborowali z wrogiem, a przy okazji czerpali zyski, zawyżając podatki, które ściągali na rzecz Rzymu. Byli też religijnie nieczyści poprzez swoje kontakty z poganami, którym przekazywali pieniądze. 

    Przebywanie Jezusa z celnikami, a także fakt, że z nimi jadał było skandalem dla bardzo wielu. Przypominał o tym Piotr w Dziejach Apostolskich: wy sami wiecie, jak niewłaściwe jest dla Żyda przestawać z kimś z innego plemienia lub przychodzić do niego. A z drugiej strony widzieli w Nim proroka, który mówił o wierności Bogu. 

    Jezus przełamuje bariery i powołuje Lewiego. Wzywa go, by poszedł drogą naśladowania. Ewangelistom udało się opisać tę scenę z wielką prostotą, ale jednocześnie przekazują przesłanie, które przekracza samo powołanie. 

    Jezus jest tym, który przechodzi obok, patrzy i wzywa swoim autorytetem. Lewi wobec tego spojrzenia i zaproszenia Jezusa zostawia wszystko i rusza za Jezusem. Mistrz z Nazaretu jest wielką wartością, jest jak skarb ukryty w polu, dla którego zdobycia oddaje się wszystko. 

    Tak rodzi się naśladowanie. Centralny punkt relacji Mistrza i ucznia. Pójście za nie jest jedynie dzieleniem drogi, ale jest dzieleniem uczuć, ideałów, dzieleniem życia. Wtedy uczeń może powiedzieć: już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus

    Wraz z wezwaniem Lewiego na drogę naśladowania Jezus tworzy wspólnotę i komunię życia tam, gdzie dla innych było to nie do pomyślenia. Ci, którzy zostali skazani lub sami skazali się na bycie społecznymi wyrzutkami, zostają zaproszeni do stołu. W ich gronie Jezus wypowiada jedną z najważniejszych swoich zapowiedzi: przyszedłem powołać grzeszników. Jezus swoim gestem mówi wyraźnie: to, co uważaliście za bezpowrotnie stracone, dla Boga takie nie jest. Bóg wciąż daje szansę człowiekowi, spojrzenie Jezusa jest tym, które ma moc przemienić ludzkie serce. 


1. Czy nie oceniam zbyt szybko i pochopnie innych? Czy staram się zrozumieć drugiego człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz