Kiedy wchodzimy w Ewangelię i wsłuchujemy się w słowa Jezusa, kontemplujemy Jego czyny, możemy dojść do wniosku, że Jezus wywraca Prawo Starego Testamentu. To zresztą zarzucali mu również uczeni w Piśmie i faryzeusze.
W słowach kazania na Górze Jezus zaprzecza takim insynuacjom: nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Prawo Starego Testamentu, dane człowiekowi przez Boga na Synaju, ma wartość wieczną i musi być przestrzegane do ostatniego przecinka.
Czy zatem nie ma tu jakiejś sprzeczności między słowami Jezusa, a Jego późniejszym zachowaniem?
Wypełnić oznacza doprowadzić do pełni, do doskonałości. Jezus w duchu błogosławieństw podejmuje interpretację przykazań i wskazuje na ich głębię. Mówi nie tylko o prawie (jak czynili to faryzeusze i uczeni w Piśmie), ale o prawie i prorokach.
To już pokazuje, że interpretuje prawo poprzez pryzmat prorockich natchnień, które krytykowały pusty legalizm i odwoływały się do prawa wypisanego w ludzkim sercu, do miłosierdzia i troski o potrzebujących. Wypełnienie prawa nie polega zatem na zewnętrznym przestrzeganiu zapisów, pełnię Prawu nadaje odnowione i oczyszczone serce.
Jezus, który wzywa nas do bycia miłosiernymi wobec słabości innych, zna także nasze słabości i bierze je pod uwagę. Nie jest rabinem, który komentuje prawa, zastępuje jedne drugimi, łagodzi lud zaostrza ich rozumienie. Jezus jest nauczycielem, który pokazuje nam nowy styl życia, który sam rozpoczyna i sam staje się prawem dla swoich uczniów. Wypełnienie prawda, do ostatniej kropki, oznacza naśladowanie Jezusa i przyjęcie Jego sposobu życia. To On jest radykalnym wypełnieniem Prawa.
1. Czy potrafię spojrzeć na przykazania jako drogowskazy do szczęśliwego życia, czy są jedynie trudnym zobowiązaniem religijnym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz