Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity (J 12,24).
Święto św. Wawrzyńca pozwala odkryć na nowo prawdziwą historię Kościoła rzymskiego. Wspólnota w Rzymie doświadczyła straszliwego uderzenia 6 sierpnia 258 roku, kiedy straż cesarska zamordowała w czasie sprawowania Eucharystii papieża Sykstusa II wraz z czterema diakonami. Jednym z ocalałych diakonów (było ich we wspólnocie siedmiu), odpowiedzialnych za finanse Kościoła, był dk. Wawrzyniec.
Zarządzający w imieniu cesarza miastem urzędnik chciał skonfiskować wszelkie dobra wspólnoty chrześcijańskiej i nakazał Wawrzyńcowi ich zebranie. Wawrzyniec trzy dni poświęcił na rozdanie majątku kościelnego pośród ubogich, spieniężając wszystko, co miało jakąś wartość materialną.
Kiedy 10 sierpnia władze zażądały od Wawrzyńca wydania majątku, ten wskazał dużą grupę biednych ludzi i powiedział: to są skarby Kościoła.
Chociaż Wawrzyniec nie był skazany na śmierć kilka dni wcześniej, teraz władza zmieniła zdanie i została zasądzona śmierć bardzo powolna - spalenie na żelaznej kracie. Tę relację znamy dzięki przekazom św. Ambrożego, św. Augustyna, poety Prudencjusza oraz inskrypcji papieskiej papieża Damazego.
Poza samą relacją na podkreślenie zasługuje świadomość, że dobra Kościoła są dla ubogich, a nie ubodzy dla dóbr Kościoła. Proroczy gest diakona Wawrzyńca pozostaje trwałym pomnikiem prymatu ubogich w Kościele nad jakimkolwiek gromadzeniem dóbr.
Św. Paweł w liście do Koryntian uświadamia wspólnocie, jak ważne jest dawanie hojnie, a nie skąpo. To, co dawane jest z hojnością, jest ziarnem, które przynosi owoce. Egoizm w wymiarze materialnym jest bezpłodny. Mówi o tym także Jezus w słowach o ziarnie pszenicznym.
Hojność jest źródłem pomnażania. Hojność Jezusa była oczywista: będąc bogatym, stał się ubogim dla nas. W Jego rękach wszystko się mnożyło: wino, chleb, Jego cuda.
Hojność Wawrzyńca i autorytet, jaki okazał, odrywając Kościół rzymski od wszystkich jego dóbr materialnych, aby dać je najbiedniejszym z biednych powinny wprawiać w zakłopotanie. Jest to gest proroczy, być może zostałby uznany za szalony w każdym miejscu, gdzie zostałby powtórzony. Ale w kontekście tego gestu warto postawić sobie pytanie: czy naprawdę wierzymy, że skarbem Kościoła są ubodzy? Może warto prosić o przez wstawiennictwo św. Wawrzyńca o cnotę hojności...
1. Czy potrafię wspierać innych, nie raniąc ich?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Nie pomyślałam nawet, że wspieranie może się wiązać z zadawaniem krzywdy. Ale faktycznie już skąpe wsparcie, pozbawione czystych intencji może być raniące dla drugiego człowieka. Św. Wawrzyniec rozdał cały majątek kościoła ubogim. Nie reglamentował nic, nie wydawał "po trochę". Wydał potrzebującym. To trudne.
OdpowiedzUsuńDziękuję ojcze Edwardzie.