Wasze święta zamienię w żałobę, a wszystkie wasze radosne pieśni w smętne elegie. Nadchodzą dni - mówi Pan - w których wyślę głód do tego kraju, nie głód chleba ani nie pragnienie wody, ale głód słuchania słowa Pana. Od północy aż do wschodu będą biegać wkoło, szukając słowa Pana, ale nie znajdą (Am 8,10a.11-12).
Amos potępia zakłamanie Izraela. Pobożność, która nie przekłada się na życie, jest pustą pobożnością. Nękanie, oszukiwanie i okradanie biednych, przy fasadowości kultu jest zakłamaniem i pogłębia jedynie zło. Czy w tych słowach nie ma także potępienia dla naszych czasów? Tu już nawet nie chodzi o brak miłosierdzia wobec potrzebujących, ale nieludzkie traktowanie drugiego człowieka.
Prowadzenie podwójnego życia jest bardzo subtelną pokusą, która łatwo potrafi znieczulić nasze sumienie. Możemy oszukiwać innych, możemy oszukiwać samych siebie, ale nie potrafimy oszukać Boga.
Bóg potępia niesprawiedliwość, której poddawani są ubodzy i zapowiada karę. Niesprawiedliwość ściąga mrok, gorycz, poczucie beznadziei. I nawet kiedy będą próbowali odzyskać nadzieję, szukając Bożego Słowa, bo tylko ono jest zdolne przywrócić nadzieję, nie znajdą go. Głód Słowa Bożego wypełni serce tych, którzy dopuszczają się niesprawiedliwości i oszukują sumienie pozorną pobożnością.
jak moja pobożność przekłada się na relacje z innymi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz