Zdumienie... ono właśnie towarzyszy tej kontemplacji Mądrości Bożej. Rzadko się zdarza, by ktoś opisywał rzeczywistość poprzez niekończącą się liczbę cech, które w jakiś chociaż sposób mogą przybliżyć człowiekowi zrozumienie czegoś, co przekracza możliwości zrozumienia, zobaczenia czy dotknięcia.
Boży dar, w którym Bóg daje nam siebie samego, dar, który rozlewa się w sercu człowieka. Potrzebuje jednak odbiorców przygotowanych. Nie chodzi tu jednak o zdobyte zasługi, ale o postawę. Mądrość przychodzi do tych, którzy się na nią otwierają, pragną jej, szukają, proszą o nią i czekają, a darowaną przyjmują z radością. Tak, jak przyjmuje się najcenniejszy skarb.
Potrzebujemy popatrzeć na siebie i sprawdzić, czy jest w nas taka wewnętrzna gotowość, aby ten dar przyjąć. Nawet porównana ze słońcem, ze światłością - uzyskuje pierwszeństwo, po tamtej bowiem nastaje noc, a Mądrości zło nie przemoże.
Doświadczamy zła w bardzo wielu formach w otaczającej nas rzeczywistości. Tym bardziej powinniśmy kształtować w sobie postawę, która jest zdolna dar Mądrości przyjąć, by umieć stawić czoła złu, nie utracić nadziei i uleczyć wiele ran, które w sobie nosimy...


