zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 14 października 2025

Wtorek 28. Tygodnia Zwykłego

    Gniew Boży objawia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość  nakładają prawdzie pęta (Rz 1,18).


    Paweł jest dumnym głosicielem Ewangelii. Ogłasza orędzie zbawienia, którego Bóg dokonuje poprzez Jezusa Chrystusa. Ewangelia ma ogromną moc zbawczą dla tych, którzy przyjmują Boga przez wiarę i znajdują w Nim swoje zbawienie. 

    Paweł zna także inną grupę ludzi, którym poznanie Boga zostało dane poprzez stworzony świat. Poprzez swoje dzieła Bóg ujawnił im prawdę o sobie, a jednak Go odrzucili i nakładają prawdzie pęta, oddając cześć stworzeniu. Paweł nazywa ich głupimi, którzy znikczemnieli w swoich myślach, których serce zostało bezrozumne. Mocne słowa, które pewnie i dziś Paweł by powtórzył wobec wielu.

    Kiedy człowiek przestaje szukać zbawienia w Bogu jedynym, zaczyna go szukać w bardzo różnych miejscach i kończymy na bałwochwalstwie i oddawaniu się przyjemnościom, wierząc, że one wypełnią nasze życie i nadadzą mu sens. Kiedy odkryjemy naszą potrzebę Boga, możemy otworzyć się na łaskę i doświadczyć zbawienia...

    

poniedziałek, 13 października 2025

Poniedziałek 28. Tygodnia Zwykłego, wsp. bł. Honorata Koźmińskiego

    Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze (Rz 1,1-2.5).


    Rozpoczynamy lekturę Listu św. Pawła do Rzymian. Jak Paweł zaczyna swój list? 

    Nie zaczyna od swoich danych biograficznych, ani od swojego wykształcenia, które zdobył przy Gamalielu, nie mówi o językach, którymi włada. Koncentruje się na wewnętrznym doświadczeniu, które całkowicie zmieniło jego życie, ustawiło na nowo priorytety w jego działaniu i nauczaniu. To doświadczenie nadało mu nową tożsamość i misję. 

    Paweł przedstawia się jako sługa Chrystusa Jezusa, jako człowiek wolny, który oddaje się służbie. Jest tym, który został wybrany i powołany do głoszenia Ewangelii, wybrany przez Innego. To powołanie nadało mu tożsamość syna Bożego. 

    Paweł mówi do Rzymian, wskazując na wybór i misję, których źródłem jest Jezus, a które również przez nich zostały przyjęte. 

    Bycie chrześcijaninem przechodzi zawsze przez to wewnętrzne doświadczenie bycia wybranym z miłością przez Boga do misji. Nie da się być chrześcijaninem tylko dla siebie. 


W jaki sposób moje chrześcijańskie powołanie do bycia zakonnikiem, małżonkiem, rodzicem karmi misję, z którą jest związane? Czy żyję ze świadomością Bożego wybrania, które ma swój cel?

niedziela, 12 października 2025

XXVIII Niedziela Zwykła

Wódz syryjski Naaman, który był trędowaty, zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego chłopca i został oczyszczony (2 Krl 5,14).

Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu, a był to Samarytanin. (Łk 17,15-16).


    W IX wieku przed Chrystusem Syryjczycy panowali nad większością terytorium Syrii i Palestyny. Naaman dowiedział się od izraelskiej dziewczyny, pojmanej podczas najazdu, że w jej kraju żyje prorok, który może uwolnić go od trądu. Naaman wyruszył w drogę, aby prosić tego proroka o uzdrowienie.

    Jakie musiało być jego zaskoczenie, kiedy prorok nawet nie wyszedł mu na spotkanie, a wysłał jedynie sługę, który poprosił Naamana, by siedem razy zanurzył się w Jordanie, a będzie uzdrowiony. Pojawiło się oburzenie i gniew syryjskiego wodza, postanowił wracać do swojej ojczyzny, złorzecząc prorokowi. 

    Pod wpływem nalegań służących postanawia jednak wykąpać się w Jordanie, a po siedmiokrotnym zanurzeniu się w wodach, zostaje uzdrowiony. 

     Naaman doświadczając uzdrowienia, chce dziękować. Myli jednak wdzięczność  z relacją zobowiązania, jakby musiał zapłacić za podarowane życie. Nie rozumie bezinteresowności Bożego daru życia. Zderzenie się z odmową przyjęcia podarunku wdzięczności ze strony proroka Elizeusza sprawia, że wchodzi na drogę dziękczynienia. Zabiera z sobą ziemię, tyle ziemi, ile para mułów zdoła unieść, by na ziemi, która przyniosła Mu uzdrowienie, dziękować, składając ofiary całopalne Bogu, który obdarzył go miłosierdziem. 

     Tę bezinteresowność Boga zrozumiał dopiero trędowaty w Ewangelii, który po uzdrowieniu przyszedł, aby  chwalić Boga i podziękować. Nie przynosi dowodów wdzięczności i podarunków. Ale Jego serce wypełnia radość i wdzięczność, które stają się darem przyjętym przez Boga, darem, który cieszy samego Boga.


W jakim aspekcie moje życie potrzebuje Jezusowego dotknięcia?