Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.
W ręce Twoje powierzam ducha mego,
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Weselę się i cieszę się Twoim miłosierdziem,
bo wejrzałeś na moją nędzę.
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą,
wybaw mnie w swym miłosierdziu.
(Psalm 31)
Radość Bożego Narodzenia, która nam towarzyszy, w liturgii zostaje przerwana doświadczeniem cierpienia, męczeństwa i śmierci św. Szczepana. Liturgii towarzyszy kilka wersetów psalmu 31, który przypisywany jest Dawidowi. Psalm był przeznaczony do publicznego wykonania, co może być dla nas jasnym przesłaniem, że śpiewać można nie tylko w chwilach radości, wychwalając Boga, ale także w czasie trudnych doświadczeń, przyzywając Jego pomocy. Słowa tego psalmu stają się modlitwą wielu w czasie trudnych doświadczeń, stają się modlitwą samego Jezusa w czasie męki - ostatnie słowa Jezusa przed śmiercią w Ewangelii wg św. Łukasza: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego. Dziś te same słowa w chwili śmierci wypowiada św. Szczepan, męczennik.
Bądź dla mnie skałą schronienia, warownią, która ocala. Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą. Niezwykła prośba Dawida w chwili doświadczenia. Jakby wołał do Boga: bądź Tym, Kim jesteś! Objaw się w działaniu, bądź tym, za kogo ja, biedny i doświadczający cierpienia, Ciebie uważam. Ty jesteś, więc bądź! Dawid nie prosi o pomoc i ratunek ze względu na swoje dobre życie i zasługi, odwołuje się natomiast do Bożego imienia. Ze względu na imię Boga, Jego miłość i miłosierdzie, możliwa jest pomoc i wybawienie. Takie jest doświadczenie psalmisty i z tego płynie pewność miłosierdzia: Bóg jest wierny w swoim miłosierdziu wobec tych, którzy wzywają Jego imienia i pomocy.
W Twoje ręce powierzam ducha mego... Dawid prosi o wybawienie od wrogów i przeciwności. I ta pewność: Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże. Dawid całkowicie powierza się Bogu, u Niego szukając odkupienia. Już zna to doświadczenie wybawienia i wybrania - należy do Boga. I całe swoje życie powierza w ręce Boga. Z ufnością uznaje całkowitą swoją zależność od Pana. Ufność opiera się na działaniu Boga w przeszłości, a jednocześnie sięga w przyszłość: Ty mnie odkupisz, wybawisz...
Weselę się i cieszę Twoim miłosierdziem, bo wejrzałeś na moją nędzę... Bóg zna nas, stan naszej duszy. Nawet wtedy, gdy wobec doświadczenia cierpienia my sami wydajemy się zdezorientowani i nie rozumiemy rzeczywistości, która nas otacza, kiedy dotyka nas mrok i niepokój, On nas zna i będzie nas znał. Sokrates uczył: człowieku, poznaj samego siebie!, poznaj swoje słabe i mocne strony, swoje emocje, pragnienia, obawy i lęki. To zadanie na całe życie. Psalmista podpowiada nam coś więcej: Bóg mnie zna, zna mnie lepiej niż ja sam siebie. Spróbuj patrzeć na siebie oczami samego Boga, w ten sposób będziesz mógł się poznać, poznać istotę swojego jestestwa.
W Twoim ręku są moje losy... Kiedy Dawid zgrzeszył, dokonując spisu ludności wbrew woli Boga, otrzymał do wyboru trzy formy kary. Dawid oddał się w ręce Boga, powierzając się Jego miłosierdziu: Wpadnijmy raczej w ręce Pana, bo wielkie jest Jego miłosierdzie, ale w ręce człowieka niech nie wpadnę!
Jeżeli wierzymy, że nasz los, każda chwila naszego życia, znajduje się w rękach samego Boga, Jemu będziemy ufać pośród doświadczeń i przeciwności. A wtedy błogosławieństwo, które Bóg przekazuje Izraelitom za pośrednictwem Aarona stanie się naszym udziałem: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił. O to prosi Dawid: Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą!



