zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 21 czerwca 2015

XII Niedziela Zwykła

     Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się! Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? (Mk 4,37 - 40)

     Cały dzień głosił dobrą nowinę. Wiele przypowieści, spotkanie z rzeszami. Pod wieczór, kiedy wypłynęli na jezioro, zmęczony trudem dnia zasypia w łodzi. Twardy sen - nie docierają do Niego głosy apostołów, ich niepokój, uderzające w łódź gwałtowne fale. Śpi. 

    Nie chcą Go budzić. On się już napracował. Teraz ich kolej - woda to ich rzemiosło. Ale przychodzi ten moment, kiedy widzą, że ich umiejętności, doświadczenie, wysiłek wylewania wody za burtę nie wystarcza. Są skazani na zagładę. Wtedy Go budzą - czy cię to nie obchodzi?

     To wyraźny zarzut! Nie obchodzimy Go! Jezus odpowiada na zarzut czynem. Ucisza
burzę. Ale również czyni zarzut apostołom. Jakże wam brak wiary! To może dziwić. Po ludzku przecież się starali, a kiedy ludzkie siły stały się niewystarczające zwrócili się w zaufaniu do Tego, który mógł zadziałać. Dlaczego zatem wyrzut małej wiary?

     Zabrakło im wiary w Ojca. Jezus śpi spokojnie pośród burzy, bo ufa Ojcu, który otacza ich troską. Apostołom zabrakło tej wiary w moc Ojca. To na Niego wskazuje Jezus - to jest prawdziwe źródło mocy. Pozorna nieobecność Jezusa być może jest szansą, by odkryć i zaufać mocy Ojca. Obecność Jezusa w łodzi nie jest gwarancją spokojnego życia - Jezus daje gwarancję dotarcia na drugi brzeg pośród burzy, ale bez jej omijania.

1. Czy w niepowodzeniu nie poddaję się zbyt łatwo?
2. Czy potrafię ufać w trudnych doświadczeniach Bogu?

2 komentarze:

  1. Zbyt wielu katolików obecność Jezusa traktuje jak coś magicznego, jakby wróżka swoją czarodziejską różdżką dała rękojmię wszelkiego powodzenia...
    Rodzice zanoszą dzieci do chrztu i co z tego wynika? "Rodzice, czy zobowiązujecie sie wychować dzieci w wierze, którą przed chwilą wyznaliście?". Jak to wygląda doskonale widać gołym okiem...
    Iluż ludzi starszych Sakrament Pokuty traktuje nie jako akt nawrócenia, lecz swoistego rytuał? I co z niego wynika?
    Iluż ludzi młodych w ogóle doń nie przystępuje? To temat na inne rozważania jest...
    Iluż młodych katolików przystępuje do Sakramentu Bierzmowania... I co z tego wynika? "Pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania wg jej zasad". Jak jest lud czytający mój wpis doskonale wie... :(
    Iluż narzeczonych pobiera się. Stają się małżeństwem powołanym do spłodzenia, zrodzenia i wychowania potomstwa, dobra wzajemnego i intymnej wspólnoty życia (pożycia seksualnego). Potem robią wszystko, aby współżyć. Tylko współżyć. Kiedyś małżonkowie współżyli, kochali się, oddawali się sobie z myślą o poczęciu nowego życia. Dzis uprawiają seks...
    Sakrament - widzialny znak, przez który Bóg udziela nam swojej niewidzialnej łaski. W nich obecny jest Chrystus. Wielu katolików przystępuje do sakramentów... Tylko co z tego wynika?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu śpisz, śpij, wystarczy byś był, był w łodzi, mojej łodzi życia. A gdybyś spał cichutko, tak, iż bym zwątpiła czy jesteś, proszę przymnóż mi wiary i ufności en

    OdpowiedzUsuń