Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Mt 1,18b).
Młodzi małżonkowie. Wiele nadziei, różnych planów i oczekiwań. I stają wobec tajemnicy, którą nawet trudno wyrazić słowami, a co dopiero zrozumieć. Jak Ona może wytłumaczyć Józefowi, że to nie sprawa innego mężczyzny?
On również nie potrafi zrozumieć. Trudno mu pogodzić własne wyobrażenie na temat Maryi z faktem, że jest brzemienna. Bo czy można pogodzić czystość ze zdradą?
Nawet nie próbuje jej pytać, co się stało. Wierzy w Jej niewinność. Dlatego postanawia ją oddalić. Nie oskarży jej o cudzołóstwo. Chociaż mógł. Miał do tego pełne prawo. Postanawia Ja oddalić bez zarzutu. Niech sobie pomyślą, że to On jest nieodpowiedzialny. Skrzywdził Ją i zostawił, porzucił...
W małym miasteczku, jakim jest Nazaret wezmą Go na języki, Straci dobre imię. Może będą Go pokazywać palcami. Łatka nieodpowiedzialności przylgnie do Niego na zawsze. Łatwiej byłoby oskarżyć Ją... Zachowałby twarz w społeczeństwie. Prawo zwyczajowe było po Jego stronie.
Józef tego jednak nie robi. Bierze winę na siebie. Niech sobie mówią... Mąż sprawiedliwy - sam woli znosić niesłuszne oskarżenia niż oskarżyć, nie wiedząc, co się stało...

W Cesarstwie Bizantyjskim święto zostaje wprowadzone za czasów panowania Justyniana Wielkiego (527 – 565). W Rzymie święto było znane już w VII wieku (Liber Pontificalis). Świętu obchodzonemu w Rzymie towarzyszyła procesja od kościoła św. Adriana do Matki Bożej Większej na mocy decyzji papieża Sergiusza I.
1. Czy potrafię przyjąć niesłuszne oskarżenia?
2. Jak reaguję wobec sytuacji, których nie potrafię do końca zrozumieć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz