...słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (Iz 55,11).
Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani (Mt 6,7).
Bóg mówi do człowieka, a człowiek mówi do Boga – słowo Boga do człowieka staje się słowem człowieka do Boga. Modlitwa jest powrotem Bożego słowa do Boga. Modlitwa jest echem słowa Bożego.
Ludzkie serce jest swoistym pudłem rezonansowym – każdy dźwięk znajduje swój oddźwięk. Sumienie jest zwierciadłem, w którym odbija się promień Bożego słowa. Człowiek, gdy się tam znajdzie, staje się echem.
Aby nauczyć dziecko mówić, matka poddaje mu słowa. Kładzie je w jego usta: Mama cię nakarmi…, mama położy cię do łóżeczka… i w pewnym momencie dziecko odpowiada: mama! Odpowiada to, co słyszy! I tego oczekuje matka, tego oczekuje ojciec – aby dziecko ich zawołało. W słowach, które matka czy ojciec wypowiada do dziecka jest rodzicielskie pragnienie, by dać się poznać i być poznanym. Słowo wypowiedziane przez matkę czy ojca i powtórzone przez dziecko łączy serca.
Bóg wobec nas zachowuje się dokładnie tak samo. W
słowie, które wkłada w nasze usta, jest całe jego ojcowskie serce, Jego pragnienie by dać się poznać, popycha nas, abyśmy Go rozpoznali.
Modlić się, to znaczy pozwolić Bogu stać się Bogiem w nas. Modlitwa jest czasem wcielania się Boga w tobie, czasem, gdy pozwalasz się natchnąć, pozwalasz się przemieniać na Jego obraz, czasem, gdy uczysz się poznawać, jaki On jest, widząc to, czym i kim ty się stajesz.
1. Czy modlę się Słowem Bożym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz