Wiem, że ty wszystko możesz; co zamyślasz, potrafisz uczynić. Dotąd Cię znałem ze słyszenia, teraz ujrzało Cię moje oko... (Hi 42,2.5).
W tej chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom (ŁKS 10,21).
Hiob doświadcza Boga, w którego wierzył i któremu ufał. Teraz już wie, że Bóg był obecny we wszystkich wydarzeniach jego życia - dobrych i złych. Nie rozumiał Bożej sprawiedliwości, nawet podważał Bożą obecność. Teraz wie, że się pomylił. Potrafi dostrzec, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, że także pośród trudnych doświadczeń i cierpienia jest obecny w życiu człowieka. I tą ufnością pragnie nas zarazić.
Każdego dnia wołamy Ojcze nasz... bądź wola Twoja... Te słowa mają sens, kiedy potrafimy Mu zaufać w każdym momencie swojego życia.
Kiedy uczniowie wracają z misji, mają doświadczenie mocy i skuteczności Bożego działania. Sam Jezus cieszy się ich radością, ale jednocześnie wskazuje im prawdziwy powód radości: zostali wybrani na świadków Słowa. Cieszy się, że tak wiele uszu, oczu i serc otwiera się na łaskę, przede wszystkim tych, którzy swoją ufność pokładają w Bogu, a nie w bogactwach czy ludzkiej mądrości.
1. Gdzie pokładam swoją ufność w życiu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz