Pan odpowiedział: „Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności (Łk 12,42-43).
Rzeczywistość zaufania nie jest idyllą. To rzeczywistość bardzo krucha, która powstaje w przestrzeni relacji człowieka z człowiekiem. W tym spotkaniu możemy powierzyć komuś klucze do naszego serca, naszego życia. Trudno zbudować więź zaufania, natomiast zniszczyć ją można bardzo szybko - przyczyn jest wiele.
Jezus porównuje złamanie zaufania do rzeczywistości włamania i rabunku. Ktoś, kto w zaufaniu otrzymał klucz do naszego serca, dokonuje rabunku naszej egzystencji. To odarcie człowieka ze słów, uczuć, życia, godności, praw. Nikt nie potrafi przewidzieć takiej sytuacji i powodów.
Zamiast zaufania pojawia się doświadczenie zdrady. Nie możemy jednak ulegać pokusie, by unikać więzi i obdarzenia zaufaniem. Uczy nas tego Jezus, który wskazuje na Piotra, słabego człowieka, któremu powierza klucze Kościoła.
Bóg potrafi zaufać człowiekowi. Potrafi zaufać naszej wolności, wierzy, że człowiek odpowie miłością na miłość. Odrzucenie, złamanie tego zaufania, jest odrzuceniem miłości. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie, a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą. Można te słowa Jezusa odnosić do urzędów i funkcji w Kościele - im wyżej, tym większa odpowiedzialność. To prawda. Ale prawdą jest także, że każdy z nas został obdarzony zaufaniem i miłością, więc ponosimy odpowiedzialność za Boży dar.
1. Czy dziękuję Bogu za Jego miłość i zaufanie, jakim mnie obdarza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz