Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?» Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, ». I mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować (Mk 7,5.8-9).
Zobaczyć piękno i dobro stworzenia. Jesteśmy Bożymi stworzeniami i idziemy przez ten świat jako pielgrzymi. Kiedy autor natchniony opisuje stworzenie, dostrzega rękę Boga, który z miłością i mądrością kształtuje wszelkie stworzenia. Dzień po dniu powstaje świat: morza, niebo, trawy, słońce i gwiazdy, potwory i morskie stworzenia, zwierzęta lądowe i ptaki... Wszystko otrzymuje Boże błogosławieństwo.
Zwieńczeniem dzieła jest zamysł o stworzeniu człowieka. Jest coś, co wyróżnia człowieka z całego stworzonego świata. Bóg stwarza mężczyznę i kobietę, nadając im szczególną tożsamość - Boży obraz i podobieństwo. Ta relacja człowieka z Bogiem oddziela nas od świata zwierząt.
Opis stworzenia kończy siódmy dzień - dzień poświęcony Panu. Całe stworzenie oddaje chwałę Stwórcy, wyraża wdzięczność za twórczy ład wydobyty z chaosu. Wdzięczność, która powinna skłaniać człowieka do zastanowienia nad tym, czy realizuje swoje powołanie wobec stworzonego świata tak, aby służyło to chwale Stwórcy i dobru stworzeniu.
W spotkaniu z faryzeuszami Jezus również zwraca uwagę na właściwe oddawanie chwały Bogu. Wypomina hipokryzję i ukazuje, że Boże Prawo zostaje zastąpione przez ludzką tradycję i zwyczaje. Ukazuje, że dla zachowania własnego majątku i zwolnienia się z obowiązków wobec rodziców, potrafią wykorzystać Boga i świątynie, posługując się wątpliwym zwyczajem.
Jezus odrzuca religijność bez Boga, pełną ludzkich zakazów i nakazów, zasad i tradycji. Prawdziwa cześć wobec Boga objawia się w odkrywaniu i przeżywaniu swojego pierwotnego powołania: bycia na obraz i podobieństwo Boga.
1. Czy zwyczaje i tradycje nie czynią mnie niewrażliwym na drugiego człowieka?
Myślę, że dobrze jest uświadomić sobie "mój" początek,przypomnieć co jakiś czas mój człowieczy start, do KOGO jestem podobna,KTO dał mi życie. I choć widzę tyle we mnie niedoskonałości, to słowo sprawia że dziękuję Bogu, wiem jakie są moje korzenie. Niedawno byłam świadkiem rozmowy, w której psycholog mówiła jak ważna jest dla nas świadomość tego z jakiej rodziny jesteśmy, co przeżywali nasi rodzice, dziadkowie,jak żyli i że przeszłość świadomie lub podświadomie ma wpływ na nas, kształtuje nasze zachowania, myślenie. Z tym zdaniem nie zgadzała się młoda osoba, która twierdziła, że to nie ma znaczenia, że jako osoby dorosłe sami mamy wpływ na naszą przyszłość i nasze decyzje kreują codzienność. I choć zgadzam się po trochę z jedną i drugą stroną, to mam nadzieję, że korzenie, moja historia która ma początek w Bogu, ma wpływ na moje decyzje i wybory wg zasad Bożej Miłości. Przynajmniej tak bym chciała.
OdpowiedzUsuń