zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 18 marca 2021

Czwartek IV Tygodnia Wielkiego Postu

    Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem». Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: «Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? (Wj 32,10-11).

    Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie (J 5,39-40).

    W tym krótkim fragmencie, dialogu między Bogiem i Mojżeszem, widzę wielkość Mojżesza jako lidera i przywódcy wspólnoty, którą Bóg zlecił mu poprowadzić z niewoli ku obiecanej ziemi.

    Przekreśla siebie, wybierając lud Izraela. Powstrzymuje gniew samego Boga. Iluż argumentów używa, aby powstrzymać ten gniew, żeby nadal oni wszyscy, a nie on sam, byli Bożym ludem. 

    Mojżesz uczy swoja postawą odpowiedzialności za tych, którzy są nam powierzeni, dani w opiekę, zadani jako powołanie. Są powierzeni jako dar, może czasem niespodziewany (Mojżesz wzbraniał się przed swoją misją), ale dar, za który jesteśmy odpowiedzialni. 

    Rodzice otrzymują dzieci jako dar i zadanie, nauczyciele otrzymują uczniów, dzieci otrzymują rodziców, kapłani otrzymują wiernych, a wierni otrzymują kapłanów. 

    Jezus przychodzi, aby dać życie. Jego oddanie człowiekowi prowadzi Go na krzyż. Jest Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Wydał siebie samego na okup za wszystkichI Jezus nie wahał się oddać życia, aby człowiek miał życie. Przekreślił siebie w sposób absolutny. 

    I wypowiada z bólem zdanie z dzisiejszej Ewangelii: nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie. Wolność człowieka sprawia, że Bóg cierpi, boleje nad człowiekiem, nad nieszczęściem człowieka, który potrafi odrzucić życie. 

1. Czy właściwie korzystam z własnej wolności?

2. Czy widzę drugiego człowieka, jako tego, który jest mi zadany?

3 komentarze:

  1. Ojcze Twoje pytania są coraz trudniejsze. Dają do myślenia i pokazują jak jestem daleka od doskonałości i jak jeszcze wiele muszę się nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie pytania wypływają z osobistej medytacji i w pierwszym rzędzie stawiam je samemu sobie. Słowo Boże rzeczywiście zmusza nas do konfrontacji z nim swojego życia. A to bywa i trudne, i czasem bolesne, ale gdzieś za tym trudem widać miłość Pana Boga.

      Usuń
  2. I ja łączę się z bólem Boga i cierpię razem z Nim, że osoby "mi zadane" , nie chcą przyjść do Jezusa, aby mieć życie. Tak, samo boleją z Jezusem kapłani, którzy się spotykają z apostazją swoich parafian.

    OdpowiedzUsuń