«Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono» (J 20,13).
Piotr głosi Dobrą Nowinę wypełniony Duchem. Głosi to, co już sam przeżył: widział Jezusa triumfującego nad śmiercią i dlatego mówi: Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem.
Wielu z tych, którzy go słuchali, było świadkami Wielkiego Piątku, widzieli na własne oczy śmierć Jezusa, ale to żarliwość świętego Piotra, jego świadectwo, sprawia, że otwierają oczy i zaczynają rozumieć wydarzenie krzyża. Nawracają się.
To co uderza w wypowiedzi Piotra, to entuzjazm mówcy oraz powszechność Dobrej Nowiny. Ewangelia nie jest dla nielicznych. Jest dla każdego, kto z otwartym sercem ją przyjmuje.
Mamy jako ludzie naturę skłonną do szufladkowania, chcemy należeć do "wybranego klubu", jakiejś "elity" wybranych. To pozwala nam patrzeć z góry na innych. A Dobra Nowina jest zaproszeniem do jedności, do równości między braćmi. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.
Nasze życie jest poszukiwaniem Często znajdujemy się obok grobu - sytuacji czy problemu, dla którego nie potrafimy znaleźć żadnego rozwiązania, problemu, który sprawia nam ból i poczucie straty. Tęsknimy za wieloma rzeczami, a natrafiamy na śmierć, zimny i nagi kamień bez uczuć.
Do takich grobów niesiemy jak Maria Magdalena to wszystko, czym jesteśmy i co w nas uderza i rani. Ale Chrystusa nie ma wśród umarłych, nie ma Go w grobie. Nasze życie nie jest życiem umarłych, ale życiem w blasku Chrystusa Zwycięzcy. W naszej największej słabości Bóg staje się obecny i przychodzi z mocą, aby nas wskrzesić, aby obdarować nas pełnią życia, aby nazwać nas po imieniu, byśmy mogli doświadczyć Jego bliskości zarówno w naszym cierpieniu jak i w radościach.
Trzeba zrobić jeszcze jeden krok, do którego Jezus zaprasza Marię Magdalenę - nie można Go zatrzymać dla siebie, nie można zarządzać Bogiem według własnych kaprysów i oczekiwań. Niejednokrotnie nasza wielka miłość do braci i sióstr, a nawet do samego Boga, sprawia, że podchodzimy do Niego z całą listą spraw i rzeczy, które powinny się wydarzyć lub nie, listą tego, czego potrzebujemy, swoistą listą zakupów, i wtedy Jezus mówi nam: Nie zatrzymuj Mnie!
Pozwól Mi być Bogiem w twoim życiu, które jest czymś więcej niż to, co możesz sobie wyobrazić, wymyślić czy wymarzyć. Pozwól Mi być Bogiem w twoim życiu, a twoje życie stanie się uwielbieniem Boga.
1. Co najczęściej przeszkadza mi zobaczyć Boga w moim życiu?
"niewiasto czemu płaczesz? “, łzy są wielka łaską. Można zapłakać, po kimś, za kimś - gdy, się bardzo miłuje. Dzisiaj tak, wiele informacji o zgonach, o pogrzebach mniej lub bardziej znanej osoby, w rodzinie, u znajomych ;zaczynamy się przyzwyczajać, oswajać ze kogoś nie ma - trudniej o współczucie, o łzę. Ostatnio bardzo przeżyłam, informacje od kolegi: " wiesz przed chwilą zmarło dwóch pacjentów z uduszenia, mieli pecha bo zabrakło tlenu" - płakałam. Proszę Cię Jezu o łaskę łez ilekroć Cię zasmucę grzechem.
OdpowiedzUsuń