Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (Mt 7,3).
Historia Abrama zaskakuje swoją niezwykłością. Bóg prosi go, by opuścił wszystko, co zna i co jest gwarancją bezpieczeństwa. To nie tylko opuszczenie rodzinnej ziemi, bardzo urodzajnej, ale także zerwanie więzi uczuciowych. A w zamian surowa ziemia Kanaanu, ziemia nieznana i obca. Pielgrzymka życia, której fundamentem jest jedynie Słowo - nie ma żadnych dowodów, cudów czy potwierdzeń. Samo Słowo. I na to Słowo Abram odpowiada zaufaniem.
Historia Abrama jest opowieścią o Bożych obietnicach i zaufaniu człowieka wobec Boga. Abram stanął przed wyborem - co jest bardziej godne zaufania: urodzajna ziemia, ojcowizna rodząca owoce i dająca możliwość dostatniego życia czy słowo nieznanego Boga, który oferuje wielką przyszłość, ale wymaga opuszczenia wszystkiego, co dobrze znane i podjęcia trudu pielgrzymki w nieznane?
Tak została pomyślana historia zbawienia, także naszego zbawienia. To, co wydaje się nam pewnym zabezpieczeniem i daje poczucie komfortu, niekoniecznie jest prawdziwe. Korzyść uzyskana dzisiaj wcale nie musi być błogosławieństwem. To co natychmiastowe nie zawsze jest właściwe.
Wskazania etyczne, zawarte w Ewangelii właśnie dlatego wciąż są aktualne. Nasze sądy i opinie o ludziach są tak często oparte na pierwszym wrażeniu, na pozorach, że mylimy je z tym, co jest prawdą. Z łatwością usprawiedliwiamy własne wady, a trudno nam chociaż o odrobinę wyrozumiałości wobec drugich.
Historia Abrama wskazuje na zaufanie Bogu, na pewien horyzont, który jest przed każdym człowiekiem w pielgrzymce jego życia. Wskazania ewangeliczne wyznaczają codzienną drogę ku temu horyzontowi. Bez tej perspektywy, bez widzenia celu ludzkiego życia i zmagania, miotamy się na ślepo, stając się niewolnikami codziennych wydarzeń. Widząc tylko horyzont, bez zwrócenia uwagi na drogowskazy i bez codziennego wysiłku pielgrzymki, życie stałoby się pustym, jałowym marzycielstwem...
1. Czy Słowo jest dla mnie życiowym drogowskazem? Czy odpowiadam na nie z ufnością?
OKO
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że to bardzo ważny narząd skoro nie dawno czytaliśmy, że chore oko może być powodem pogrążenia się naszego ciała w ciemności, a dzisiaj dowiadujemy się iż można tam znaleźć belkę, swój grzech, słabość, niewierność itd.
Staram się dbać o wzrok mojego serca:
1. prosząc na modlitwie Jezusa, aby je wypełnił Swoją miłością, i by Ta miłość uczyła mnie patrzeć na tych, których stawia na mojej drodze i kochała ich tak, jak ja nie umiem.
2. Sakrament Pojednania
3. Otwieranie się na Słowo Boga,
które jak mówi dzisiejsza aklamacja: jest zdolne osądzić moje pragnienia i myśli, jest ŻYWE. Dziękuję za Okruchy Słowa, dzięki którym mogę zatrzymać się w codziennych obowiązkach i pozwolić słowu (na dłużej niż czytania w czasie Mszy św.) zaglądnąć do mojego serca; a dzięki stawianym pytaniom czasami znaleźć belkę, innym razem zobaczyć Bożą miłość w moim życiu.
4. Na nogi stawia mnie także to, co mówi o mnie mąż czy dzieci (czasami boli, miałam kiedyś drzazgę wyciąganą - nic przyjemnego, a co dopiero belkę).
5. Nieocenionym skarbem są dla mnie rady kierownika duchowego – tak jakby na szalki wagi postawić odważniki z drugiej strony i nabieram równowagi.
Pielęgnacja i dbałość o oko, jak widać wymaga wysiłku. Czasami trzeba je zakraplać lekiem przebaczenia, czasami założyć okulary empatii, by lepiej dojrzeć problemy i biedę drugiego, a czasami zamknąć powieki, by nie pozwolić wpaść pyłkom zazdrości, pychy, gniewu, pożądania…
Piękny i jakże wymowny ten fragment na końcu komentarza- o pielęgnowaniu oka. Krople przebaczenia...okulary empatii...pyłki zazdrości... Dotyka mnie to. Dziękuję.
Usuńsama poezja
UsuńHistoria naszego zbawienia: "To, co wydaje się nam pewnym zabezpieczeniem i daje poczucie komfortu, niekoniecznie jest prawdziwe. Korzyść uzyskana dzisiaj wcale nie musi być błogosławieństwem. To co natychmiastowe nie zawsze jest właściwe" równa się historia mojego zbawienia.
OdpowiedzUsuńZerwanie więzi uczuciowych, a w zamian surowa ziemia Kanaanu, nieznana i obca.
Ojcze Edwardzie, mega istotne dla mnie to rozważanie. Dziękuję.