zachód słońca

zachód słońca

środa, 23 czerwca 2021

Środa 12. Tygodnia Zwykłego

    Abram rzekł: «O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer» (Rdz 15,2).


    Abram - pielgrzym jest pełen wątpliwości i pytań. Jego zaufanie poddane jest próbie. Prowadzi z Bogiem, któremu zaufał dialog, wyraża swoje wątpliwości, może nawet żal, przedstawia ludzkie rozwiązania, stawia pytania: jak będę się mógł upewnić?...

    W tej sytuacji Abrama każdy może odnaleźć siebie pośród różnych życiowych doświadczeń, wątpliwości i pretensji. A jednak czasem można odnieść wrażenie, że relacja z Bogiem i Jego relacja z nami nie dopuszcza pytań i skarg. 

    Nic bardziej mylnego, chociaż czasem człowiek tak się zachowuje - pozorna akceptacja, zgoda, założona maska poprawności w odniesieniu do Boga. A przecież nasze życie pełne jest pytań i kłamstwem jest, że nie potrzebujemy odpowiedzi. 

    Bóg nie szuka relacji z niemymi i niemyślącymi ludźmi. Duchowość bez dialogu jest duchowością fałszywą i nie ma nic wspólnego z rozeznawaniem w Duchu Świętym. 

    Fałszywa duchowość jest skłonna do milczenia, pozornej akceptacji. Ale za maską często ukrywa się niechęć do poznania prawdy. Człowiek traci okazję dialogu z Bogiem, który oświetla nasze istnienie i to, co i jak przeżywamy. 

    Abram ma odwagę postawienia sprawy jasno: cóż mi po Twojej nagrodzie, kiedy nie mam potomka, a dziedzicem będzie Eliezer! Wiara dąży do zrozumienia, a jeśli nie podejmuje wysiłku poszukiwania, pozostawia niedoszłego wierzącego w niepewności. Chęć życia w zgodzie z Bożymi planami nie oznacza odrzucenia rozumowania i poszukiwania sensu w tym, co dzieje się każdego dnia. 

    Pytanie Abrama jest ostre: co dobrego przynosi mi Twoja nagroda?! Za tym kryje się bolesna świadomość: nie dałeś mi dzieci!  Ten dialog pełen buntu, pytań, pretensji i żalu czyni Abrama ojcem wiary. Zaufanie wystawione na lęk i ciemność. Ale Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę

    Abram był początkiem... Koniec Bożych obietnic i pełna miłości bliskość przyszła z Jezusem Chrystusem, Bożym Synem. Wraz z Nim Bóg nie dał nam krainy mlekiem i miodem płynącej i mnóstwa bydła, ale dał nam samego siebie.


1. Czy jest jakaś Boża obietnica w moim życiu, w którą mi trudno uwierzyć?

1 komentarz:

  1. DIALOG,
    pozazdrościć Abramowi takiego dialogu z Bogiem, szczerego, otwartego tak jak go ojcze opisujesz. Parafrazując inne słowa z Pisma świętego: jak można prowadzić prawdziwy dialog bez masek z Bogiem, którego się nie widzi, jak nie umiem go prowadzić z bliskimi, których widzę (1J4,20). Wiem, że nie jest to takie proste przełożenie, ale coś w tym jest. Zdarza się, że dla „świętego” spokoju zostawiam sprawę, problem bez rozmowy, bez wyjaśnienia – co rodzi z czasem bariery w dalszych relacjach. Może także rodzić cierpiętnictwo, taką fałszywą ofiarę.
    Zastanawiam się, na ile moje nawyki jakie mam w rozmawianiu z bliskimi o rzeczach ważnych, umiejętność otwierania się i szczerości, przekłada się na rozmowę z Panem Bogiem.
    W ludzkim dialogu rodzi się we mnie czasami lęk bycia niezrozumianym, wyśmianym, skrytykowanym, poczucie niewysłuchania. I wydaje mi się to normalne. Czy w takim razie stać mnie na dialog szczery i otwarty z Panem Bogiem? Może mam lęk, że usłyszę coś co bym nie chciała? Czasami też przychodzi mi myśl: co tam będę gadać, Pan Bóg i tak wszystko wie. Ale doświadczyłam tego, że warto, aby moje myśli, to co noszę w sercu, czym żyję ujrzało „światło dzienne”. Zdarzało się, że jak przedstawiłam jakąś sytuację, myśl „osobie trzeciej” już po samym wypowiedzeniu nabrałam dystansu i widziałam ją w innym świetle.
    To co mnie urzeka w dialogu Abrama z Bogiem to co ojcze piszesz: „Abram ma odwagę postawienia sprawy jasno: cóż mi po Twojej nagrodzie, kiedy nie mam potomka, a dziedzicem będzie Eliezer!” ; tam nie ma niedomówień, Abram nie zakłada, że Pan Bóg mógłby się domyśleć (a mam wrażenie, że taka postawa cechuje kobiety, może się mylę).

    Proszę więc Pana dzisiaj o serce szczere, dziecięce, pełne ufności w DIALOGU z Nim, serca prostego, nie lękającego się najczulszej miłości Ojca, która wie co jest dobre; proszę o łaskę dialogu rodzącego wiarę i dobre owoce w życiu rodzinnym i zawodowym.
    Trwając przy dzisiejszym słowie, mam wrażenie jakbym dotykała najgłębszych korzeni naszej, mojej wiary. Wiara Abrama powala mnie z nóg. Uwierzył słowom, uwierzył w Bożą obietnicę, która na ludzki rozum ziścić się nie mogła.

    OdpowiedzUsuń