Lecz niektórzy z nich rzekli: «Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba (Łk 11,15-16).
Wypowiedź proroka pojawia się w momencie, kiedy po powrocie z niewoli lud odwrócił się od Boga i doświadcza plagi szarańczy. Lud zaniedbał to, co miało być fundamentem odnowy kraju. Pojawia się wezwanie do pokuty: żałoby, postu i modlitwy.
Dzień Pański, który kiedyś rozumiany był jako dzień pocieszenia, którego oczekiwano, staje się dniem spustoszenia. To nie będzie dzień chwalebny, ale straszny i niszczycielski, dzień sądu, któremu nikt nie będzie mógł się oprzeć.
I my dzisiaj słyszymy to samo wezwanie powrotu do Boga. Wszyscy jesteśmy słabi i grzeszni i wszyscy potrzebujemy nawrócenia, wyrwania się z naszego lenistwa i przeciętności. Nie trzeba być wielkim przestępcą, by potrzebować nawrócenia i Bożego zmiłowania.
Słowo zaprasza nas do przemyślenia i skierowania naszej uwagi na podstawowe wartości, które tak często zaniedbujemy.
Cud dokonany przez Jezusa wywołuje różne reakcje. Nie brakuje tych, którzy sercem czystym potrafią rozpoznać Boże działanie i potrafią wychwalać Boga za dokonane dzieła. Ale pośród ludu są także ci, którzy nie do końca są przekonani, chcieliby dodatkowego, bardziej wyraźnego znaku królestwa - unicestwienia wrogów Izraela. Trzecią grupę stanowią ci, którzy, owszem, dostrzegają znak, ale podważają samo źródło mocy Jezusa - przez Belzebuba to czyni, by zwieść ludzi.
Jezus oskarżony o stosowanie magii i uleganie złemu duchowi. Człowiek potrafi posunąć się do skrajności, aby zdyskredytować znak i Tego, który znaki czyni.
1. Jaki wymiar ma dla mnie piątek jako dzień pokutny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz