zachód słońca

zachód słońca

sobota, 22 stycznia 2022

Sobota 2. Tygodnia Zwyklego

    Dawid schwyciwszy swe szaty, rozdarł je. Tak też uczynili wszyscy mężowie, którzy z nim byli. Potem lamentowali i płakali, i pościli aż do wieczora, z tego powodu, że padli od miecza Saul i syn jego Jonatan, i z powodu ludu Pańskiego i domu Izraela. Jakże zginąć mogli waleczni, wśród boju Jonatan przebity śmiertelnie? Żal mi ciebie, mój bracie, Jonatanie. Tak bardzo byłeś mi drogi! (2Sm 1,11-12.25-26). 


    Żal i ból Dawida. Pomimo wszystkich trudności i niebezpieczeństw, których doświadczył za sprawą Saula, Dawid jest głęboko poruszony tą śmiercią. Daleki od radości, którą może dawać perspektywa otwartej drogi do tronu - na wieść o śmierci rodziny królewskiej intonuje pieśń żałobną. 

    Rozdarte szaty, płacz i post. Dawid i ci, którzy mu towarzyszą. Biblia jest zwierciadłem tego wszystkiego, co ludzkie, w niej odbijają się wszystkie prawdziwe ludzkie uczucia. Nie ma potrzeby ukrywania pewnych aspektów naszego życia przed Bogiem. Całe nasze życie, z jego radościami i smutkiem może być ukazane przed Bogiem. 

    Ofiarować Mu całe nasze życie, nasze smutki, nasze łzy i udręki, lamenty tych, którzy cierpią.  Nie musimy tego ukrywać przed Bogiem. Nie musimy mówić, że jest OK!

    Kiedy patrzę na płacz Dawida, widzę inny obraz. Kiedy Jezus przyszedł do Betanii, do grobu Łazarza i zapłakał. A ci, którzy to widzieli, mówili do siebie: oto jak go miłował. Dawid kochał Jonatana i opłakiwał śmierć przyjaciela. I Jezus również zapłacze nad śmiercią Łazarza. Głębokie człowieczeństwo Boga. Bóg nie wstydzi się łez. To tylko człowiek potrafi czasem zgrywać twardziela. 

    Jakże zginąć mogli waleczni? Dla Dawida Saul był Bożym pomazańcem, którem poświęconym przez boskie namaszczenie. I dlatego śmierć Saula jest dla Dawida niezrozumiałym skandalem - jak to jest możliwe, że taki los spotyka człowieka wybranego przez Boga? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi w tym momencie. Śmierć drugiego człowieka wywołuje w nas poczucie bezradności. Nic nie możemy uczynić...

    Potrzeba będzie wielu wieków, aby człowiek zobaczył w Jezusie jeszcze raz:

- boskie namaszczenie, znak nieodwracalnego wybrania i posłania ze strony Boga: to jest mój Syn umiłowany...;
- i skandal śmierci Tego, który przeszedł przez życie dobrze czyniąc - znak ludzkiej kondycji.

    Oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie...To ostatnie słowa Credo wypowiadanego w niedzielnej Eucharystii. To także ostateczna odpowiedź Boga na nasze pytania o sens śmierci.

    Jezus zawołał: "Wykonało się!" I skłoniwszy głowę oddał ducha. Na każdej Eucharystii wyznajemy śmierć Twoją Panie, głosimy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twojego przyjścia w chwale. Popatrzeć na Eucharystię, jako źródło, dzięki któremu nie musimy zbytnio obawiać się śmierci. Nie musimy o niej myśleć jak o ponurej rzeczywistości, która przyjdzie, ale jako o rzeczywistości, którą On chciał z nami dzielić, aby nas od niej uwolnić. 


1. Jakich emocji i uczuć wstydzę się wyrazić przed Bogiem?

1 komentarz:

  1. Jestem bardzo poruszona, dotknięta historią przyjaźni Jonatana i Dawida, gdybym wiedziała, że tak piękne historie o miłości zawiera ST, może bym tak uciekała przed nim tylenaście lat jako przed księgą niezrozumiałą i brutalną. Zagadnienie przyjaźni w ostatnim czasie mnie bardzo intryguje, jej tajemnica zachwyca i próbuję ją zrozumieć i poznać; co tym bardziej czyni księgę Samuela moją główną lekturą w ciągu ostatnich dni.
    Wiele myśli krąży mi po głowie, ale chcę się podzielić tym co dzisiaj zobaczyłam.
    Przyjaźń jako dar od Boga, zanurzona w Panu. Jonatan, który „pokochał go (Dawida) tak jak siebie samego” niejako stał się narzędziem Bożego planu. On uchronił go przed śmiertelnym mieczem swego ojca Saula. Zawiązują się przymierzem wobec Pana, nie ma między nimi wojny i zabiegania o panowanie nad Izraelem. Widzę, tutaj przyjaźń jako odpowiedzialność za zbawienie, za życie drugiego. Abstrahując od wymiaru politycznego, historycznego, w dzisiejszym fragmencie widać jak wielką miłością siebie darzyli, wzajemnie sobie pomagali, byli lojalni i wzmacniali wiarę. Ogromny żal jaki przeżywa Dawid, ból przeszywający jego serce na wskroś po śmierci Jonatana. To rodzi tren na cześć jego i Saula, w którym mówi jak bardzo cenił sobie Jego miłość, w innym tłumaczeniu: czułość, bardziej niż wszystkich innych, niż kobiet. Myślę sobie, że nie w każdym małżeństwie, choćby jak najbardziej poprawnym, trwającym w przyrzeczeniu, nie zawsze można powiedzieć o przyjaźni między mężem a żoną. Karol Wojtyła pisał, że: przyjaźń zatem jest pewnym odkryciem siebie – swojego ja dla drugiej osoby. Udzieleniem siebie, swego czasu, wsparcia, myśli.”
    Boje się uciekającego czasu, kartek z kalendarza nie zdążających się przesuwać dzień po dniu, i brzmią mi słowa Anny Kamieńskej, (których udzieliła jako odp. na powszechnie znane słowa ks. J. Twardowskiego): Nikogo nie zdążyłam kochać, choć tak bardzo chciałam, jakbym miała kochać tylko puste miejsce…, tak się śpieszyłam kochać i oczywiście nie zdążyłam”.
    Obym Panie Jezu, zdążyła moje serce wypełnić miłością wdzięczną, za Twoją miłość i przyjaźń jaką dałeś człowiekowi, dałeś mi; za łaskę zabawienia; za Twoją obecność w Eucharystii. A najlepiej będzie jak Ty sam moje serce wypełnisz miłością, by kochało Ciebie i bliźnich.
    Gdy zginął przyjaciel Dawida, ten płakał, pościł; gdy umarł Przyjaciel Pan, Jezus – na pamiątkę Jego śmierci mamy problem z postem w piątek. Słyszę w pracy, że to wymysł kościoła itd…
    Przepraszam ojcze Edwardzie za nieprzyzwoitą ilość słów, z nadzieją, że „miłość wszystko znosi”; po prostu mam wolny dzień  :):):)

    OdpowiedzUsuń