Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czyż może być co dobrego z Nazaretu?» Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz!» (J 1,45-46).
Życie bez miłości jest jedynie udawaniem, symulowaniem życia chrześcijańskiego, ponieważ brakuje mu prawdziwego życia, Bożego życia, które jest miłością.
Jezus, który kocha, daje swoje życie. Nasza miłość to także dawanie siebie dla innych. Ale trzeba o to prosić Pana Boga, bo jest to dar. Łatwiej nam bowiem słuchać egoistycznych pragnień, które wychodzą z każdego zakamarka naszego serca, aniżeli oddać życie za braci. Prosić Boga, aby uzdolnił nasze serce, by kochało innych Jego miłością.
Jan ukazuje w Ewangelii Jezusa, który zaczyna już powoływać swoich uczniów. Wczoraj słyszeliśmy o powołaniu Andrzeja i Szymona, a dziś Filipa i Natanaela.
Andrzej i Filip mówią o swoim spotkaniu z Jezusem Szymonowi i Natanaelowi, zapraszają na spotkanie. Ale każdego z nich osobiście powołuje Jezus.
Wielu z nas zostało ochrzczonych z w okresie niemowlęctwa, poznawaliśmy Jezusa dzięki świadectwu innych ludzi, dzięki katechezie, ale przychodzi taki moment, kiedy Jezus zwraca się do nas po imieniu, indywidualnie, bo nas zna. I to osobiste spotkanie z Nim jest nieodzownym warunkiem pójścia za Nim. Inicjatywa zawsze należy do Niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz