zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 7 lutego 2022

Poniedziałek 5. Tygodnia Zwykłego

    Wtedy przemówił Salomon: «Pan powiedział, że będzie mieszkać w czarnej chmurze. Już zbudowałem Ci dom na mieszkanie, miejsce przebywania Twego na wieki» (1 Krl 8,12-13).


    Kiedy z perspektywy ziemi oglądamy obłoki przemykające po niebie w słoneczny dzień, najczęściej widzimy je jako jasne i białe. Kiedy jednak samolot wbija się w takie zbite obłoki, w samolocie robi się ciemno.

    Ten, który stworzył słońce, właściciel światła, który sam jest Światłem, postanawia zamieszkać w czarnej chmurze

    To jest obraz tajemnicy. Człowiek pragnie widzieć, pragnie zobaczyć, także Boga. Twojego oblicza, Panie, chcę teraz szukać. Nie odwracaj zatem ode mnie swojego oblicza. Bóg ma twarz, której się szuka, którą wciąż się odkrywa. Ludzkie serce pragnie poznać Boga: o Tobie mówi moje serce: "Szukaj Jego oblicza!". 

    Doświadczamy tego, że również Bóg pragnie się objawiać, dać się zobaczyć. Ale nie w sposób namacalny. Bóg się objawia i wciąż pozostaje tajemnicą. Na Synaju, w chmurach, pozwala Mojżeszowi zobaczyć swoje plecy. Jego objawieniem na Synaju jest Prawo, utrwalone na kamiennych tablicach. To największa teofania w dziejach Izraela. Kamienne tablice zostają umieszczone w świątyni, w Miejscu Najświętszym, do którego niewielu ma dostęp. 

    Nie ma religii bez tajemnicy. Wiara opiera się na tajemnicy. A jednocześnie na objawieniu tej tajemnicy. Objawienie nigdy jednak nie jest tak jasne jak promień światła - zawsze jest spowite w chmury niewiedzy i tajemnicy. Musimy zrezygnować z Boga, którego dobrze znamy, którego znamy z bardzo dobrze, tak dobrze, że możemy wszystko o Nim powiedzieć. Taki Bóg, o którym już wszystko wiemy, nie jest Bogiem. Trzeba zaakceptować tajemnicę, bo ona pozwala każdego dnia na nowo cieszyć się poznawaniem Boga. A nasz Bóg jest Bogiem niespodzianek. 

    Bóg żyje w tajemnicy. Tajemnica, jej dostrzeżenie, wysiłek, by ją poznawać i przenikać, zawsze ubogaca człowieka. Tajemnica nas uwzniośla. 

    Bóg objawił się w osobie Jezusa. Ktoś może powiedzieć, że już znamy oblicze Boga. Ale to nie jest prawda. Widzimy twarz, ale nie dostrzegamy boskości. Przyjmując ludzkie ciało Bóg ukrył przed nami swoją boskość. To złe duchy Go rozpoznawały, nie ludzie, dlatego zabraniał im mówić. Apostołom, którzy widzieli przez chwilę Jego tajemnicę na górze Tabor, również nie pozwolił mówić. Nie dostrzegamy boskości, a jednak On jest naszym Bogiem. Tajemnica jest wciąż obecna. 

    Poza poznawaniem racjonalnym tajemnica domaga się wiary. Wiara jest czymś bardziej ludzkim niż wiedza o tym, co oczywiste. Nasze zmysły i rozum mogą nam oferować wiele miraży, które wydają się prawdą, a później rodzą rozczarowanie. Bo człowiek też jest tajemnicą. Jesteśmy tajemnicą nawet dla samych siebie. Tym bardziej drugi człowiek jest dla nas tajemnicą. Nasze relacje z innymi ludźmi opierają się na zaufaniu do drugiego człowieka. 


1. Czy podejmuję wysiłek poznawania Boga wciąż na nowo?

    

    


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz