Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład dla nas, abyśmy nie pożądali złego, tak jak oni pożądali (1Kor 10,6).
W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? (Łk 13,1-2).
Ktoś powiedział, że nawrócić się, to zwrócić się twarzą ku Bogu, aby zobaczyć odbicie naszej grzesznej rzeczywistości i móc naprawić błędną drogę. Ale najpierw trzeba wiedzieć, kim jest i jaki jest Bóg, w którego wierzymy. To pragnienie prawdziwego poznania Boga jest możliwe przez to, co Bóg objawia nam w historii ludu Izraela oraz przez to, co Jezus objawił nam o Ojcu.
Pierwsze czytanie pozwala nam zobaczyć Boga oczami Mojżesza. Boga, który przedstawia się jako Jestem Który Jestem. Kiedy nadejdzie pełnia czasów, Bóg objawi się w Jezusie, jako Bóg z nami.
Jest to Bóg, który widzi, słyszy, słucha i zna cierpienie swojego ludu. Nie jest Bogiem dalekim, lecz bliskim; zstąpiłem, aby go wyrwać, wyprowadzić... Jest Bogiem, który wyzwala i oferuje drogę prawdziwej wolności, w ziemi, gdzie człowiek może żyć bez żadnych oznak niewolnictwa.
Święty Paweł zaprasza nas, byśmy również wyruszyli w drogę, która pomaga nam odnaleźć samych siebie (post), abyśmy naprawdę odnaleźli naszą relację z Bogiem (modlitwa) i z braćmi (jałmużna).
Ewangelia może zaskakiwać brutalnością obrazu i ostrością wypowiedzi Jezusa. Ale poprzez ten obraz i słowo Jezus ukazuje nam, jak wielka jest moc nawrócenia, naszego osobistego nawrócenia.
Jezus wychodzi od wydarzeń, które mają miejsce także dzisiaj, tak blisko nas. Jakiś "Piłat" naszych czasów znów w sposób brutalny i krwawy traktuje ludzkie życie. Przeżywamy wydarzenia, które są bardzo trudne, które znów pokazują, jak trudne jest pokojowe współistnienie narodów i społeczeństw i budowanie sprawiedliwego świata.
Do Jezusa przychodzą jacyś ludzie, którzy opowiadają o dwóch wydarzeniach. Jezus stara się im uświadomić, że te wydarzenia nie są karą Bożą, ale powinny służyć zmianie postaw. Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie - to ostre słowa. Podstawową rzeczą w naśladowaniu Chrystusa jest osobiste nawrócenie. Jasne jest, że nie ma ludzi jednoznacznie dobrych i złych. Wszyscy potrzebujemy nawrócenia; nikt nie może powiedzieć, że jest wolny od winy.
Przypowieść o figowcu, który nie rodzi owoców jest skierowana do wszystkich, którzy Jezusa słuchają. Trzeba ją odnieść do siebie. Zło tkwi nie tylko w innych, ale także w nas samych. Musimy uświadomić sobie cierpliwość, jaką Bóg ma wobec każdego z nas. Pan, który jest współczujący i miłosierny, z cierpliwością odnosi się do tych, którzy nie wydają owoców, którzy oddalają się od Bożych zamierzeń. Czeka, dając możliwość zaowocowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz