zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 29 marca 2022

Wtorek 4. Tygodnia Wielkiego Postu

    Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?» (J 5,5-6).


    Tematem przewodnim liturgii jest życiodajna woda. Zatrzymujemy się na krużganku Betesdy. 

    Jezus podchodzi do człowieka na noszach, jednego z wielu, którzy tu leżą, czekając na poruszenie wody. Nie bawi się w pytania o niczym, jest bezpośredni: czy chcesz stać się zdrowym? 

    Paralityk musiał być zaskoczony. Przez trzydzieści osiem lat o jego nosze, a może i nogi, potknęło się wielu ludzi, a nikt nie zwracał na niego uwagi. Był jednym z wielu. 

    Czy chcesz stać się zdrowym? Trzydzieści osiem lat czekania. Dwa kroki od zdrowia, a bez zdrowia. Co by się ze mną stało, gdybym musiał czekać te trzydzieści osiem lat? Czy zachowałbym nadzieję, że może któregoś dnia ktoś pomoże mi zdążyć do sadzawki w momencie poruszenia wody? A może bym zgorzkniał i przyzwyczaił się do kalectwa? Może to moje pojawianie się w tym miejscu byłoby tylko po to, by się użalać nad sobą i ludzką obojętnością? Może zaakceptowałbym ten swój los: stać u drzwi i nie móc wejść...

    Ilu dzisiaj takich ludzi czeka dzisiaj nad "sadzawkami" życia, wyglądających dłoni, która im pomoże wyrwać się z problemów? 

    Miłość Jezusa nie używa kalendarzy z zaznaczonymi szabatami. Chociaż szabat, a dla nas niedziela, dzień święty, nie jest chyba problemem. Dużo poważniejszym problemem jest obojętność, pośpiech, wygoda. 

    Wstań, weź swoje nosze i chodź! Chociaż marzysz o poruszeniu wody, nawet jeśli jest szabat, wstań i chodź! Jezus uzdrawia tego człowieka, ale nie uwalnia od noszy. Nosze, na których był tu przynoszony od 38 lat ma teraz sam zanieść do domu. Niech ci przypominają: nie grzesz więcej, by ci się coś gorszego nie przydarzyło. To byłoby dużo gorsze od tego fizycznego paraliżu. 


1. Czy jest coś lub ktoś, na kogo czekam?

1 komentarz:

  1. Piszesz ojcze: Życiodajna woda. To dla mnie Eucharystia.
    Życiodajna woda, a wokoło niej wielu kulawych, niewidomych, bezwładnych. Czemu akurat tylko ten człowiek doświadcza uzdrowienia? Czy dlatego że miał długi „staż”, czy dlatego że nie stracił nadziei, czy dlatego, że nie miał nikogo do pomocy?
    Panie Jezu, nie mogłeś uzdrowić ich wszystkich?
    Eucharystia, a wokół Niej widzę często te same twarze, siadające na zaklepanych od dawna miejscach w ławkach. Myślę, tak jak piszesz ojcze, przez 38 lat można by się przyzwyczaić do swojego stanu i miejsca.
    Piszesz, że Jezus pyta bezpośrednio. Ale chory już tak nie odpowiada, tłumaczy się, opowiada o braku pomocy.
    Czy chcesz odzyskać zdrowie?, tak Panie, otwórz moje oczy, uszy, uzdrów serce z paraliżu obojętności, przyzwyczajeń, nawykowych postaw w stosunku do konkretnych osób. Jezu, naucz mnie, dzięki Twojej życiodajnej miłości w Eucharystii widzieć tych co potrzebują „człowieka”. Dziękuję Jezu za tych, którzy w tym trudnym czasie dają świadectwo człowieczeństwa, wyciągają rękę by pomóc osobom spraliżowanym strachem, niemocą i bezradnością.

    OdpowiedzUsuń