zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Poniedziałek 5. Tygodnia Wielkiego Postu

    Zgromadzenie Izraela skazało na śmierć Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców. Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: «Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają» (Dn 13,41c-43). 


    Wczoraj usłyszeliśmy Ewangelię wg św. Jana o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie. Dziś Daniel przybliża nam historię Zuzanny.

    Istnieją jednak znaczące różnice w obu tych relacjach. Zuzanna zostaje oskarżona, bo nie zgodziła się na grzech cudzołóstwa - przez zawiść fałszywie została oskarżona. Kobieta  z Ewangelii grzech popełniła, ale oskarżono ją tylko dlatego, by zaszkodzić Jezusowi. 

    Zuzanna była niewinna, oskarżenie fałszywe. Kobieta z Ewangelii była winna, a oskarżenie prawdziwe. Oskarżyciele Zuzanny zostali zlinczowani przez lud, oskarżyciele cudzołożnicy odeszli, zostawiając swoje kamienie. 

    Daniel wymierzał sprawiedliwość, Jezus odwołuje się do miłosierdzia. 

    Sprawiedliwość Jezusa domaga się miłosierdzia, żąda miłosierdzia od tych, którzy skazują na potępienie i ukamienowanie, zapominając o własnym grzechu i niegodziwości. 

    Jezus przypomina nam wszystkim, że nikt nie jest wolny od grzechu i że świadomość, że jesteśmy grzesznikami powinna powstrzymywać nas przed surowością i nieprzejednaniem wobec tych, którzy również grzeszą. 

    Jezus nie przyszedł, aby potępiać, ale zbawiać. Jezus nie mówi, że nie było grzechu. Wskazuje na to, że aby być zbawiony, trzeba uznać, że potrzebuje się zbawienia. 

    Jezus, który jest wolny od grzechu, przyjmuje grzeszników, którzy zostali potępieni przez innych grzeszników. Grzesznicy potępiając podobnych sobie, potępiają samych siebie. Jezus, jedyny sprawiedliwy, przebacza. Oni chcą, aby grzesznik umarł. Jezus chce, aby nawrócił się i żył. 

    Potrzebujemy przebaczenia. Grzech nas nie opuszcza. Sprawiedliwy siedem razy na dzień upada. To wystarczający powód, by odnosić się z miłosierdziem i wyrozumiałością do bliźnich, ponieważ nasze ręce nie są czyste. 


1. Czy szukam w świetle Bożego Słowa tego, co we mnie wymaga jeszcze przemiany i oczyszczenia?

1 komentarz:

  1. Łatwiej się poddać w Słowie Bożym temu co wygodniejsze i przyjemniejsze. Trudniej jest mi odczytać odczytać Słowo wymagające, pokazujące moje słabości, jako Słowo do mie skierowane i otworzyć się by mnie przemieniało. Bardzo dziękuję za postawione pytanie. Cały dzięń chodziły za mną słowa: Sprawiedliwy siedem razy na dzień upada. Czasami doświadczam czasu, w którym wydaje mi się, że mogłabym góry przenosić i jestem taka dobra. Dobrze, że są chwile otrzeźwienia, że można zostawić swój kamień.

    OdpowiedzUsuń