zachód słońca

zachód słońca

sobota, 2 kwietnia 2022

Sobota 4. Tygodnia Wielkiego Postu

    Ja zaś jak potulny baranek, którego prowadzą na zabicie, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: «Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!» (Jr 11,19). 

    Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: «Ten prawdziwie jest prorokiem». Inni mówili: «To jest Mesjasz». «Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? (J 7,4-1).


    Jeremiasz otwiera swoje serce przed Bogiem. Widzimy tylko fragment  jego modlitwy. Czuje się niesprawiedliwie prześladowany i to przez tych, od którym mógłby oczekiwać wsparcia - przez bliskich. Jest szczery, nie potrafi zrozumieć postępowania swoich nieprzyjaciół, a Bóg zaprasza go do zaufania. Zaufania, nawet jeśli tego nie rozumie.

    Odkąd Symeon zapowiedział w świątyni jerozolimskiej, kiedy Jezus został przyniesiony na rękach Maryi i Józefa jako niemowlę, że będzie On znakiem sprzeciwu, ciążyła nad Nim ta zapowiedź. 

    Ewangelia pokazuje dzisiaj rzeczywistość Jezusa - przyjętego przez jednych, odrzucanego przez drugich, niezrozumiałego. Patrząc na ten obraz namalowany przez św. Jana możemy usłyszeć błogosławieństwo Jezusa: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom

    Dla ludzi prostych, do maluczkich, takich jak strażnicy świątyni, którzy potrafią przyznać, że nikt tak nie przemawiał i dlatego Go nie aresztowali, dla ludzi prostych, którzy potrafili rozpoznać w Jezusie Mesjasza, dla ludzi prostych, jak Nikodem, który będąc faryzeuszem, zachował otwarte serce i uczciwość, i potrafił zobaczyć światło Jezusa, stanął w Jego obronie, ryzykując, że zostanie zdyskredytowany - dla nich było to błogosławieństwo.

    Do Boga można dotrzeć przez wiarę, a do wiary przez oczyszczenie i otwarcie serca. 


1. Z którą z osób otaczających Jezusa w tej scenie z Ewangelii Jana mógłbym się utożsamić?

1 komentarz:

  1. Świetna ilustracja do okruchów, jedni lajki inni łapki w dół, a pośrodku Jezus. Ale w opowieści Janowej są i tacy co sieją faknewsy. Proszę o łaskę odwagi strażnika, który jest „otumaniony” słowem Jezusa, który nie boi się nie wykonać rozkazu, nie boi się, że będą go hejtować, a może i nazwać „motłochem przeklętym”, czy też nawiedzonym, albo moherowym beretem.
    Dzisiaj, kiedy przeróżne informacje nas zalewają, manipulują, ogromnie się cieszę, kiedy mogę szukać o poranku Słowa, Bożego newsa, które jest prawdziwe, daje życie i pokój.

    OdpowiedzUsuń