zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 22 maja 2022

VI Niedziela Wielkanocy

Jeśli ktoś będzie Mnie miłował, będzie przestrzegał mojej nauki. Ojciec mój także będzie go miłował, i przyjdziemy do niego, urządzimy sobie u niego mieszkanie (J 14,23).


     Ostatnie słowa w Wieczerniku, pożegnanie i prezenty, które Jezus im zostawia. Odchodzę i przyjdę znów do was… Duch Święty wszystkiego was nauczy i przypomni…

Jezus wyjaśniał uczniom różne sposoby swojej nowej obecności. Będzie z Ojcem, ale jednocześnie pozostanie z uczniami, pozostanie z nami. Można by te słowa Jezusa wyrazić inaczej: będziecie doświadczali mojej obecności w swoim życiu, będziecie miejscem, w którym ludzie będą mogli doświadczyć mojej obecności i będą mogli mnie spotkać. 

    Gdzie i jak się to stanie? To nas interesuje, to doświadczenie Bożej obecności, bo to właśnie jest wiara – doświadczenie żywej obecności Jezusa, który spotyka się ze mną, nie przestając być z Ojcem.

    Kto Mnie miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do Niego. Słowo Jezusa, Jego nauka zachowywana w sercu i realizowana w życiu. 

    Sobór Watykański II, cytując św. Hieronima, przypomina nam: nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Jak możemy zachowywać coś, czego nawet nie czytamy, nie słuchamy, nie znamy i nie chcemy poznać? 

     Jeden z Ojców Kościoła, św. Cezary z Arles, mówił o Bożym Słowie: Tak jak zwracamy uwagę na to, by nic nie wypadło z naszych rąk, gdy daje się nam Ciało Chrystusa, tak samo musimy uważać, aby słowo Boże, które jest nam dawane, nie wypadło z naszych serc, co dzieje się, gdy myślimy o czymś innym lub zaczynamy mówić zamiast słuchać. Kto słucha słowa Bożego niedbale, jest nie mniej winny niż ten, kto przez niedbalstwo sprawia, że Ciało Chrystusa upada na ziemię.

1. Ile czasu poświęcam na poznawanie Bożego Słowa?


1 komentarz:

  1. Pewnie poświęcam za mało czasu na poznawanie Pisma św. Nadal nie przeczytałam, a raczej nie poznałam całego Pisma Św. Cieszę się, bo codziennie czuję jego głod, pragnę Go, choć zaspakajm niedabale. Poruszyły mnie cytowane słowa św Cezarego. Odnośnie wczorajszego pytania o natchnienia Ducha św, to nieustający problem jak je rozpoznać, czy jest możliwe , że ich doświadczam. Dzisiaj zrozumiałam, że tak. Pozwolę sobie przytoczyć historię: Wyszłam rano biegać (nie mam stałego harmonogramu), i o tej samej godzinie co ja , ba minucie wyszła biegać moja przyjaciółka. Gdy wychodziłam z domu, przbiegła mi mgiełka myśli, a może by do G. zadzwonić i zaprosić na wspólne bieganie, ale szybko ją odepchnęłam inną myślą: pewnie śpi, wiele miesięcy razem nie biegałyśmy, nie będę jej zaskakiwać. Spotkałyśmy się w tej samej minucie na naszej ulucy w strojach biegowych, i się ucieszyłam. Biegniemy, gadamy i zauważyłam, że mamy nawet tą samą koszulkę (a każda z nas ma w garderobie kilkanaście). Mogę powiedzieć, że Duch święty i my postanowiliśmy dzisiaj pobiegać. Móje wnioski, nie wiem czy słuszne:1. myśl od Ducha świętego bardzo delikatna, nie narzucająca się; 2. działa we mnie udzielając mi pragnień, chęci. 3. działa po przez okoliczności i ludzi, którym się poddaję, mimo, że nosi mnie gdzieś indziej.

    OdpowiedzUsuń