zachód słońca

zachód słońca

sobota, 3 września 2022

Sobota 22. Tygodnia Zwykłego - wsp. św. Grzegorza Wielkiego

    Zdarzyło się, że przechodził w szabat wśród zbóż. Jego uczniowie zrywali kłosy i rozcierając je w rękach, jedli. Niektórzy z faryzeuszów zapytali: "Dlaczego w szabat robicie to, czego nie wolno?" (Łk 6,1-2).


    Jesteśmy zarzucani poradnikami różnego rodzaju. Właściwie każda niemal dziedzina życia bogata jest w odpowiednie broszury, które mają pomóc człowiekowi w życiu. Wiele z nich to bardzo wartościowe pomoce, inne jedynie mogą powodować wiele zamieszania. 

    Uczniowie otrzymują wskazania, jak najlepiej przygotować się do egzaminów, jak się uczyć. Młodzi ludzie na progu małżeństwa mogą znaleźć wiele publikacji związanych z wychowaniem dziecka. Pracodawcy uczą się, jak kierować firmą i ludźmi, a pracownicy, jak uważać, by nie zostać oszukanym. I wiele, wiele innych. 

    Kiedy w jednej rodzinie urodziło się dziecko, młoda mama obstawiona była całą biblioteczką podręczną różnych pomocy. Nie chciała popełnić żadnego błędu. Śledziła zachowania swojego dziecka i sprawdzała, co na ten temat mówią mądre książki i autorytety. 

    Kiedy pewnego wieczora małe dziecko było bardzo niespokojne i ciągle płakało, młoda matka sięgała co rusz po jakąś książkę, by znaleźć odpowiedź, co należy zrobić. Płaczu dziecka nie wytrzymała wreszcie babcia, siedząca dotąd w kuchni. Podeszła do córki i powiedziała: "Odłóż tę książkę, weź dziecko!"

    Faryzeusze, których spotykamy w dzisiejszej Ewangelii, są ludźmi, których głowy utkwione są w Prawie, jego interpretacjach, szczegółowych przepisach i różnych szczególnych sytuacjach. Wszystko jest uporządkowane i ma swój przepis. A Pan Jezus mówi im dzisiaj: "Zostaw literę Prawa, zobacz człowieka, zobacz dobro, któremu to Prawo ma służyć! Po co pochylasz się nad Prawem, skoro nie widzisz człowieka?"


1. Czy staram się zrozumieć ducha Ewangelii?

1 komentarz:

  1. Do tomideł przepisów, poradników dodałabym ze swojego podwórka rosnące liczby procedur. One zastosowane bez serca i głowy mogą pominąć chorego dla którego są stworzone. Może się bowiem okazać, że połowę dyżuru będziemy odklikiwać albo wypisywać różności „aby się zgadzało”. Nie jestem wrogiem przepisów, są one potrzebne , wiele regulują i ujednolicają, natomiast jak pokazałeś ojcze w cudownym przykładzie, zastosowane bez serca gubią najważniejsze. „Weź dziecko” – świetne.

    OdpowiedzUsuń