Święto dzisiejsze zostało ustanowione w 1925 roku, a jego celem było zachęcenie katolików do odważnego wyznawania wiary w to, że w Kościele rzeczywiście Panem jest Chrystus. Święto Chrystusa Króla obchodzone było początkowo w ostatnią niedzielę przed Uroczystością Wszystkich Świętych, a od 1970 roku zostało przeniesione na ostatnią niedzielę roku liturgicznego, aby podkreślić wieczyste królowanie Chrystusa nad całym wszechświatem.
Oto Łukaszowy obraz Chrystusa Króla: ukrzyżowany wśród bandytów, wyśmiany przez przywódców i żołnierzy, znieważany przez złoczyńcę, opuszczony przez uczniów, kontemplowany przez kobiety, oglądany przez lud. Zakończenie dalekie od obrazów z happy endem, w którym zawsze wygrywają ci dobrzy. Jezus Chrystus Król! Ale jakże inny od władców tego świata.
W całej Ewangelii wg św. Łukasza, która towarzyszyła nam w tym roku, była jedna rzecz, która musiała uderzać – złe towarzystwo Jezusa. Kilka razy Ewangelista zauważył, że Jezus zadawał się celnikami, grzesznikami, prostytutkami, społecznymi i religijnymi wyrzutkami. Pod koniec swojego także życia został umieszczony pomiędzy złoczyńcami.
Teraz, u schyłku swego życia, nadal przyjmuje i obiecuje zbawienie. Nie reaguje na oskarżenia, drwiny i szyderstwa przywódców i żołnierzy, ale odpowiada na słowa łotra i przyjmuje go raju, bo tylko ten uznaje swoją winę i żałuje. Nazywamy go dobrym łotrem, bo był uczciwy wobec siebie i Boga i potrafił wyznać swój grzech, ufając miłosierdziu.
1. Jaki jest mój obraz Chrystusa Króla?
Święto, aby zachęcić do odważnego wyznawania wiary - podczas śpiewu na Mszy św. chciałam z całego serca głośno mocno niczym żołnież śpiewać: Chrystus Wodzem, Chrystus Królem..., a w kościele było słychać mimo zapełnionych ławek, delikatnie, nieprzebudzone głosy, bez przekonania.
OdpowiedzUsuń"Lud stał i patrzył..."
Jedni szydzili, inni podawali ocet; i dzisiaj kpiny z papieża, z księży, z sióstr zakonnych, a lud stoi i patrzy. Zatrzymuję się przy łotrze, stanął w obronie opluwanego, wyśmiewanego, może nie miał już nic do stracenia. Uczę się jego słów na pamięć, aby gdy przyjdzie i mój czas stanąć u kresu życia z pustymi rękoma, mając więcej na sumieniu niż na usprawiedliwienie, wołać do mojego Króla: wspomnij na mnie Jezu, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Łotr zwraca się do obśmianego, bezbronnego, umęczonego - Króla, zwraca się z wiarą i ufnością, nie mówi jak inni : jeśli jesteś Mesjaszem, Królem, Bogiem.
Do końca nas umiłował!
OdpowiedzUsuńKiedy będę umierać też będzie obok mnie, tak jak obok tego łotra, żeby mnie zabrać do raju, jeśli tylko Go o to poproszę.