zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 8 stycznia 2023

Święto Chrztu Pańskiego

    Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?» Jezus mu odpowiedział: «Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe». Wtedy Mu ustąpił (Mt 3,13-15).


            Są takie momenty w życiu człowieka, które określamy jako punkty zwrotne, które dzielą życie człowieka na przed i po. Momenty, od których nie ma odwrotu. Można podać wiele przykładów: młody człowiek po raz pierwszy podejmuje pracę lub rozpoczyna studia, co często oznacza opuszczenie domu rodzinnego, czy moment kiedy młody człowiek wstępuje do nowicjatu, by rozpocząć życie zakonne. Nawet w przypadku utraty pracy, odejścia z uczelni czy opuszczenia zgromadzenia zakonnego, nic już nie wraca do tego, co było wcześniej.

        Chrzest Jezusa jest takim punktem zwrotnym w Jego życiu. Dzieli Jego życie na czas, o którym prawie nic nie wiemy, i czas publicznej działalności, który jest bogato relacjonowany przez ewangelistów.

            Jezus inauguruje swoją publiczną działalność uczestnicząc w chrzcie nad wodami Jordanu. Pojawia się w bardzo konkretnej sytuacji: w atmosferze oczekiwania na Mesjasza, kiedy lud Izraela przeżywa czas odrodzenia.

    Jezus staje nad Jordanem pośród grzeszników, choć w Nim grzechu nie było. Odczuwa jednak skutki grzechu: musi zmierzyć się z pokusami, ludzką słabością, będzie musiał stawić czoła śmierci. Jezus staje nad Jordanem nie dlatego, że jest grzesznikiem, ale dlatego, że bierze na siebie grzechy świata.


1. Czy dziękuję Bogu i bliskim za dar chrztu świętego?

1 komentarz:

  1. Czas „przed i po” momenty zwrotne - zrodziło we mnie refleksję. Takim czasem jest dla mnie realne spotkanie Jezusa, było to w czasie Liceum w grupie odnowy w Duchu Świętym służby zdrowia i chorych działającej przy szpitalu. Chrzest w Duchu Świętym, związany z tym czas , to co wówczas otrzymałam owocują do dziś. Minęło prawie 40 lat, w tym czasie mnóstwo ważnych wydarzeń: małżeństwo, razem z mężem odanie zycia Panu Bogu we wspólnocie RSMU, dzieci, praca, kilka przeprowadzek, różne działalności. Ale to wydarzenie Chrztu w Duchu św, czas Liceum, spotkanie Jezusa jest moim przed i po. Mam ogromną wdzięczność do mamy za dar Chrztu św i wychowanie religijne. Ale całym sercem dziękuję Panu Bogu za punkt zwrotny w moim życiu, którym jest dar mojej pierwszej wspólnoty i chrzest w Duchu Świętym, dziękuję za ludzi, z niektórymi z nich Pan połączył losy do dzisiaj, jestem wdzięczna za kapłanów, którzy wówczas byli dla mnie takimi świętymi Janami Chrzcicielami wskazującymi na Jezusa, śp. Mariana Piątkowskiego, ks. Prof. Ostańskiego i za biskupa Balcerka, na którego ręce wówczas oddałam życie Panu Bogu. I tak jak niewiele wiemy o Jezusie z okresu „przed”, to tak jak sięgam pamięcią, w książce autobiograficznej niewiele bym zdań napisała z mojego okresu przed; natomiast opasłe tomy by nie pomieściły „przygód „ na drodze z Jezusem. Prywatny wtręt: w święto Chrztu Pańskiego, tylko innej daty ze względu na święto ruchome, obchodzimy z mężem rocznicę zaręczyn. Spotkałam się z dyskusją, czy należy chrzcić małe dzieci. Nie jestem teologiem, więc się nie wdaje w dyskusje, ale dla mnie to najlepszy dar jaki mogą rodzice dać dziecku. Moja refleksja nad opisem dzisiejszego Chrztu to:, spotykają się dwie Pokory: Jan , który mówi o sobie niegodny, i Jezus stojący w kolejce nad rzeką z grzesznikami, przyjmujący obmycie. Moje pytanie: Czy umiem jak Jezus, przyjmować od innych, którzy wydają mi się „niegodni” dary, słowa, upomnienia itp, stać w kolejce z grzesznikami. A wszystkim kapłanom zycze , by Pan Bóg mógł powiedzieć o kazdym, jak o Jezusie w księdze Izajasza, że to mój sługa, w którym mam upodobanie.

    OdpowiedzUsuń