zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 28 lutego 2023

Wtorek 1. Tygodnia Wielkiego Postu

    Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne (Iz 55,10a.11a).

    ...wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie... (Mt 6,8).


    Słowo nawadnia, ożywia, przynosi owoce, rodzi wiarę... Potrzeba jednak zaufania Słowu, zasłuchania w nie, by przyniosło owoc. 

    Wiara rodzi się w naszym dialogu z Panem, w naszej modlitwie, która nie ma nic wspólnego z długimi i skomplikowanymi tyradami, z wielomówstwem.  Modlitwa nie jest też wołaniem o to, czego nam brakuje, albo o to, co się nam wydaje potrzebne.  

    Chrześcijanie są ludźmi, którzy znają całe bogactwo modlitw i jednocześnie mało się modlą. I pewnie jest coś z prawdy w tej ocenie. Bo modlić się to nie znaczy wypowiadać magiczne formułki, zapalać świecę czy palić kadzidło. 

    Dzisiaj już w niektórych kościołach w Polsce (na zachodzie praktykuje się to na dużo większą skalę) wystarczy wrzucić monetę, by zapaliła się elektryczna świeczka lub z automatu popłynęła wybrana modlitwa. Nie trzeba się wysilać. 

    Modlić się to nawiązać intymną relację z Bogiem. Myśleć i żyć według Bożego upodobania. Modlić się, to usiąść z Bogiem, być z Nim blisko, trwać przed Nim, słuchać Go i mówić. Modlić się, to zaufać Bogu, otwierać się na sprawiedliwość, prawdę, dobro...


1. Czy wzrastam w szkole modlitwy? Czy moja modlitwa się rozwija?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz