zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 6 kwietnia 2023

Wielki Czwartek

    Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie (1 Kor 11.26).

    Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną» (J 13,7.8b).


    Dzielenie się chlebem, picie z tego samego kielicha, były w czasach Jezusa bardzo wymownymi gestami. Nawiązywano przez nie głęboką komunię z innymi. Na tym polega istota wspólnego przebywania przy stole. 

    Chleb i wino, owoce ziemi i pracy rąk ludzkich, stają się pokarmem po procesie przemiany. Ziarna pszenicy i winne grona muszą umrzeć, aby mógł narodzić się chleb i wino.

    Kiedy Jezus podaje te dary swoim uczniom, mówi o swojej śmierci, ale również mówi o śmierci uczniów. Proponuje im program życia, który jest naśladowaniem Jego drogi. Mówi im i nam: Możecie być pokarmem dla innych, jeśli zgodzicie się, by was zmielono (jak ziarna) i wyciśnięto (jak winne grono). Na tym polega istota Eucharystii. Dlatego przypomina nam św. Paweł: ilekroć spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż po Jego powtórne przyjście. Odtwarzamy sens Jego życia  ofiarowanego ludziom.

    Kto to rozumie, przestaje pytać, po co Eucharystia. Jest źródłem życia. Bez wejścia w komunię z Chrystusem, który daje nam siebie, nie jesteśmy w stanie pozwolić na to, by nas przemielono i wyciśnięto w winnicy życia. stawiamy opór wszelkiemu cierpieniu i śmierci i nie potrafimy znaleźć sensu w niczym, co jest związane z ofiarą. Bez Eucharystii życie sprowadza się do wegetacji.

    A ponieważ utraciliśmy zdolność odczytywania symboli, Ewangelia Jana oferuje nam przekład Eucharystii na język bardziej zrozumiały dla każdego. Eucharystia jest przeżywana przez tych, którzy naśladują życie Jezusa, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie za wielu. To dlatego w Wielki Czwartek przed naszymi oczami pojawia się obraz Jezusa, który umywa uczniom nogi. Pan staje się sługą, a słudzy stają się panami.

    Naśladować Jezusa, to potraktować swoje życie jako służbę dla innych. 

     Pewien opat dzielił się świadectwem: Kiedy byłem nastolatkiem, miałem ambicję być pierwszym we wszystkim: chciałem być najprzystojniejszy, najsprytniejszy, najwyższy, najbogatszy, najmłodszy, najlepszy, najmądrzejszy.

    Wkrótce odkryłem, że ambicja odbiera mi życie, ale nie wiedziałem, co zrobić, by nie zdradzić siebie. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że prawdziwym ideałem jest zajmowanie ostatniego miejsca. które jest miejscem służby, a więc i miłości. To nadało nowy sens mojemu życiu. 

    Teraz zdaję sobie sprawę, że domaganie się ostatniego miejsca przez kogokolwiek, to też zbyt wiele, ponieważ Pan zarezerwował to miejsce dla siebie i nie oddaje go, choć dzieli się nim z tymi, którzy go o nie z pokorą proszą. Proszę Go o ostatnie miejsce, mając świadomość, że na nie nie zasługuję, a służąc innym, czuję się szczęśliwy.


1. Na ile duchowość eucharystyczna jest moim udziałem w wymiarze komunii z Chrystusem i tymi, którzy mnie otaczają?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz