Ewangelia Wielkiego Wtorku pozwala nam wejść głębiej w tajemnicę serca, które odrzuca miłość, zamyka się w rozczarowaniu i zwątpieniu, w odrzuceniu i wyborze świata, co już wczoraj zapowiadała uczta w Betanii.
Najbardziej uderza w tej historii to, że zdrada wykuwa się w kręgu najbliższych, tych, którzy mieli dostęp do serca Mistrza. Jeden z was Mnie zdradzi...
Uważamy się za uczniów Jezusa, a Słowo tego dnia konfrontuje nas z tajemnicą naszych zdrad, naszych niewierności. Słowo zdrada jest trudnym słowem. Tak trudnym chyba, że nawet w lekcjonarzu zastąpiono je słowem wyda. Prawie nie używamy tego słowa w naszym języku, tak wielki ciężar oskarżenia w sobie niesie. Szukamy eufemizmów, które potrafią złagodzić nieco rzeczywistość. Mówić o zdradzie, to odnosić się do zniszczonej relacji miłości i wierności. Zdradza się tylko to, co się kocha.
Czy zdradzamy Jezusa, którego przecież chcemy kochać?
* zdradzamy Go, gdy nadużywamy obietnic, które nie znajdują oparcia w naszym życiu;
* zdradzamy Go, gdy w natłoku naszych spraw i interesów nie znajdujemy czasu, by marnować ten czas w Jego obecności, bezinteresownie;
* zdradzamy Go, kiedy wkładamy w Jego usta słowa, które są jedynie projekcją naszych małostkowych pragnień i oczekiwań;
* zdradzamy Go, gdy odwracamy się od ludzi, z którymi relacja wydaje się nam trudna, wymagająca poświęcenia i rezygnacji z własnego egoizmu, bo to On w nich do nas przychodzi;
* zdradzamy Go, gdy zbyt może często wymawiamy Jego imię, nie pozwalając jednocześnie, by nas przemieniał;
W ten Wielki Wtorek możemy się zmierzyć z naszymi zdradami, z naszą niewiernością.
1. Co jeszcze mogę dodać do moich zdrad Jezusa?
Gdy zamiast dziękować narzekam.
OdpowiedzUsuńGdy mówię: Oddaję Ci wszystko, a zatrzymuję tak wiele.
Gdy udaję że nie dostrzegam bólu i cierpienia w drugim człowieku.
...