zachód słońca

zachód słońca

piątek, 26 maja 2023

Piątek 7. Tygodnia Wielkanocy, wsp. św. Filipa Neri

    A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» (J 21,15).


    Jedną z duchowych lektur, która pozwoliła mi odkryć Henry'ego Nouwena, była książka Zraniony Uzdrowiciel. To książka, która pokazywała wówczas, ze znacznym wyprzedzeniem, do czego Jezus mnie zaprasza, powierzając dar kapłaństwa. 

    Wtedy, w 1994 roku, odczytałem z tej książki przesłanie, które wyraźnie mówiło, że podjęcie kapłańskiej posługi w sposób autentyczny  i zaangażowany jest możliwe tylko wówczas, kiedy potrafię uznać własne ograniczenia i grzechy. Tylko wówczas możliwe jest stanięcie pośród innych jako braci i otworzenie się na uzdrawiające doświadczenie Bożej miłości. Właśnie to doświadczenie przebaczającej  uzdrawiającej miłości Boga sprawia, że człowiek potrafi dzielić się miłością z innymi. 

    Ewangelia ukazuje Jezusa, który przychodzi do Piotra, któremu już wcześniej powierzył misję utwierdzania w wierze braci: Szymonie, Szymonie, oto szatan zażądał, aby was przesiać jak pszenicę. Ja jednak prosiłem za tobą, żeby twoja wiara się nie zachwiała. I ty, gdy się nawrócisz, zacznij umacniać swoich braci. Tym razem kieruje do niego nowe wezwanie. Wydawałoby się, że nie musi ponownie powierzać Piotrowi tej misji, ale Jezus widzi taką potrzebę.

    Ciężkie i gorzkie doświadczenie zaparcia się Mistrza zraniło serce Piotra. Poczucie winy, które w sobie nosimy czasem, poczucie niegodności, nieumiejętność przebaczenia sobie własnych ograniczeń i grzechów, lęk przed tym, że znów zawiedziemy, lęk przed własną słabością, osłabiają nas i blokują, by dzielić się wiarą, a co dopiero umacniać na tej drodze innych. Dlatego Piotr trzykrotnie słyszy pytanie o miłość. To pytanie pozwala zrozumieć, że miłość jest jedyną rzeczą, która może uleczyć niewierność, grzech, zaparcie się Mistrza. Także miłość jest jedyną rzeczą, która pozwala podjąć misję, pomimo świadomości własnych ograniczeń.

    Myślę, że każdy z nas może się odnaleźć w tym doświadczeniu Piotra, kiedy podejmujemy nasze powołanie z ciężarem poczucia winy własnych błędów, sceptycznym podejściem do własnych możliwości, a czasem lękiem, że stajemy przed zadaniem ponad możliwości. A wówczas nie trudno o zgorzknienie, zniechęcenie, rutynę i powierzchowność. 

    Jezus chce nas przed tym uchronić, dlatego przywołuje nas do siebie, tyle razy, ile to potrzebne, pytając nas o miłość. Odkrycie siły drzemiącej w nas miłości rodzi nawrócenie, zaakceptowanie własnej słabości, osobistej historii, przyjęcie błędów i podjęcie na nowo wezwania. To jest możliwe tylko w spotkaniu z Tym, który jest Miłością. 

    Na wezwanie pójścia za Panem Piotr odpowiada z prostotą tego, który wie, że jest słaby, ale także wie, że jest kochany, taki jaki jest. 


1. Czy jest we mnie to doświadczenie przebaczającej miłości?

    

1 komentarz: