I znowu atak. Zdeterminowani, by położyć kres temu Człowiekowi, który burzy im krew, demaskując fałsz, zakłamania, stając po stronie biednych, grzeszników, cierpiących.
Trzeba znaleźć coś, co posłuży jako oskarżenie przez rzymską władzą lub coś, za zachwieje Jego popularnością, zniszczy autorytet u ludzi.
Czy wolno? Mamy płacić czy nie płacić? System zero jedynkowy. Bez względu na to, jak odpowie, przegra. Jeśli powie tak, ci wszyscy, którzy doświadczają ucisku ze strony Rzymu, ubogi lud, odwrócą się od Niego. Jeśli powie nie, narazi się Rzymowi - to będzie jawne wezwanie do buntu przeciwko władzy. To wystarczy, aby Go skompromitować i wykończyć.
Jezus patrzy jednak nieco dalej, niż im się wydawało, sięga poza pozory i fałszywe pochlebstwa, poza obłudne słowa. Inteligentna odpowiedź musiała ich zaskoczyć. Misternie zastawiona pułapka znów nie zadziałała.
Bogu, co należy do Boga. A jeśli w całym Jego przesłaniu Bóg jest centrum wszystkiego i wszystko należy do Niego, to jasne, że ostatecznie wszystko musi być Bogu oddane.
Niestety, te słowa Jezusa chętnie są wykorzystywane przez tych, którzy są legitymizować nieprawość. Tak łatwo wyciągnąć z nich wniosek, że w sprawach gospodarczych, politycznych czy społecznych należy zaakceptować to, co prawowita władza ustanawia za pomocą praw. Z pewnością można to tak rozumieć, ale tylko wtedy, gdy jest to naprawdę sprawiedliwe i naprawdę legalne. Nie można usprawiedliwiać praw, które są sprzeczne z wolą Bożą, objawioną w Jezusie.
Nie można bawić się Bożym Słowem, aby legitymizować prawa, instytucje czy struktury, które są niesprawiedliwe.
1. Czy potrafię zauważać pochlebstwa i nie ulegać fałszywym pochwałom?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz