zachód słońca

zachód słońca

środa, 6 września 2023

Środa 22. Tygodnia Zwykłego

    O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich (Łk 4,40).


    Nadal jesteśmy w Kafarnaum, w domu Piotra, po objawieniu uzdrawiającej mocy Jezusa w synagodze. 

    On nadal służy wszystkim, którzy potrzebują uzdrowienia i po zakończeniu szabatu przyszli do domu Piotra. Od zachodu do świtania. Jezus szuka samotności, ale nie przestaje zajmować się tymi, którzy Go szukają. Nie przywiązuje się do niczego i do nikogo. Nie pozwala, by cokolwiek lub ktokolwiek Go zatrzymał. Wie, że misja, którą otrzymał, nie należy tylko do Niego, lecz do Ojca. Nie należy też do nas, lecz do Tego, który nas posyła.

    I jeszcze jeden ważny szczegół: teściowa Piotra, ktoś z domu, z rodziny. Miło jest zobaczyć, jak jej gorączka staje się powodem niepokoju dla innych, do tego stopnia, że proszą Jezusa, by jej pomógł. 

    Czasem okazujemy wielką wrażliwość, kiedy daleko pojawiają się kataklizmy i nieszczęścia. Chcemy pomagać. A jednocześnie brakuje nam czasem wrażliwości  wobec tych, którzy są blisko, są w domu, w bloku, we wspólnocie parafialnej; stajemy się obojętni na ich cierpienie. 

    Być może to zaangażowanie dla potrzebujących, którzy są blisko, prośba do Chrystusa o ich uzdrowienie, otworzy także ich na zaangażowanie w życie wspólnoty, jak uczyniła to teściowa Piotra. I nie chodzi tylko o fizyczne choroby, ale te, które nazywamy chorobami współczesności - osamotnienie, wykluczenie, brak sensu życia i beznadzieja...


1. Jak kształtuję własną wrażliwość?

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz