A ty? Kim jesteś? Żydzi, za pośrednictwem kapłanów pytają Jana Chrzciciela. Sposób działa Jana Chrzciciela, jego kazania na pustkowiu nad Jordanem, zaskoczył ich i wywołał poruszenie.
Zatrzymajmy się jeszcze przy tym pytaniu, które zostało skierowane do Jana i kierowane jest do nas: kim jesteś? Określ się! Kiedy ktoś pyta o naszą tożsamość, zaczynamy najczęściej od naszego imienia, zawodu, stanu cywilnego, tego, co według nas określa to, kim jesteśmy.
Jan definiuje się w odniesieniu do kogoś, a tym kimś jest Jezus Chrystus. Nie wiem, czy chcąc zrozumieć siebie, zrozumieć siebie jako chrześcijanina, odnosimy się w jakikolwiek sposób do Tego, który powinien być centrum naszej wiary i naszego życia…
Kiedy pytano Jana, kim jest, mógł umieścić siebie w centrum tej historii. Mógł wskazać na siebie jako tego, za którym trzeba iść. Ale Jan dokładnie wiedział, jaka jest jego misja: wskazywać na Tego, który miał przyjść. Jego zadaniem nie było stanie w centrum, ale ogłaszanie i otwieranie drogi, aby wszyscy mogli spotkać Zbawiciela.
Jesteśmy dzisiaj wezwani, by być głosem Słowa pośród naszego świata. Głosem, który musi rozbrzmiewać jak głos Jana Chrzciciela, będąc wezwaniem do nadziei i nawrócenia. Nie jesteśmy światłem, ale jesteśmy wezwani, by na nie wskazywać.
Co byś powiedział dzisiaj, gdyby ktoś zapytał cię, kim jesteś? Czym byś uzasadnił swoją nadzieję? Jak byś określił swoją relację z Jezusem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz