zachód słońca

zachód słońca

piątek, 5 stycznia 2024

Piątek 2. Tygodnia po Bożym Narodzeniu

    Taka jest nowina, którą usłyszeliście od początku, że mamy się wzajemnie miłować (1J 3,11).


    Kiedy czytamy Ewangelię wg św. Jana, dostrzegamy, że autor tej księgi to wielki mistyk. Posługuje się symbolami, skomplikowanym językiem, głębią obrazów i słów, które odbiegają od relacji innych ewangelistów. Wystarczy choćby wspomnieć prolog Ewangelii Janowej...

    Tekst pierwszego czytania ukazuje nam jednak, że chrześcijański mistycyzm zawsze ląduje w rzeczywistości, w codziennym życiu. Nie można pozostać z głową w chmurach,  chrześcijański mistycyzm chodzi po ziemi. Przesłanie Ewangelii jest syntezą Dobrej Nowiny o miłości Boga do nas, objawionej w Jezusie Chrystusie, który stał się jednym z nas, rozbił namiot pośród nas, zstąpił z niebios na ziemię. Chrześcijański mistycyzm wyraża się w codziennych relacjach między ludźmi. A jeśli tu, na ziemi, nie znajduje swojego wyrazu, pozostaje jedynie bezużyteczną paplaniną. 

   Święty Jan wyjaśnia, że miłość jest przeciwieństwem śmierci i nienawiści - kto nie miłuje, trwa w śmierci. Miłość jest życiem. Przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy. Ten, kto nie kocha, jest martwy. Ten, kto nie kocha, jest jak zombie, jednym z tych żywych trupów z filmów, którzy zagrażają życiu innych. Każdy, kto nienawidzi swojego brata, jest mordercą. Jedyną bronią, którą posiadamy, by stawić im opór, jest miłość. To miłość jest zdolna przeprowadzić człowieka ze śmierci do życia, tworzyć wolnych, żywych ludzi, zdolnych do kochania. 

    I Jan dodaje coś bardzo ważnego. Miłość nie jest słowem, jedynie słowem, lecz czynem. Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Najwyższy stopień chrześcijańskiego mistycyzmu, to praktyka miłości w codziennym życiu...


1. Jakie przeszkody we mnie i wokół mnie utrudniają mi praktykowanie miłości?

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz