Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki (Mk 2,22).
Kiedy przebijemy się przez historyczne konteksty i uwarunkowania Starego Testamentu, odkryjemy główne przesłanie tego wydarzenia, o którym mówi dzisiaj Księga Samuela. Bóg oczekuje posłuszeństwa swojej woli, a nie samowolnych ofiar, kultu, całopaleń. Zbawienia nie osiąga się bowiem poprzez składane ofiary, ale poprzez podążanie drogą miłą Bogu.
To samo odkrywamy w Jezusie i Jego Ewangelii.
Jezus wywraca mentalność opartą na rytuałach i kulcie, zwraca uwagę, że pójcie za Nim to coś więcej, niż dostosowywanie się do rytualnych praktyk.
Jezus nie odrzuca postu, ale wskazuje właściwe mu miejsce w życiu duchowym. Post nie jest celem, ale środkiem, by otworzyć się na wolę Boga i lepiej naśladować Jezusa. To osobiste spotkanie z Nim zbawia człowieka. Jeśli Jezus nie wypełni ludzkiego serca, nie stanie się Oblubieńcem, to na co przyda się nawet najpiękniejszy kult i największe ofiary? Istotą chrześcijaństwa jest spotkanie, relacja, ucieszenie się bliskością Pana, zjednoczenie z Nim.
Co jest fundamentem mojej wiary: przyjęte praktyki religijne czy doświadczenie bliskości Jezusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz