Jan im tak odpowiedział: "Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała" (J 1,26b-27).
W tym krótkim fragmencie pierwszego listu św. Jana uderza to, jak często Jan używa czasownika trwać. Jesteśmy zaproszeni do trwania w Nim, przy Jego Słowie, przy Nim, tak jak On przez swoje dary trwa w nas.
Jesteśmy przyzwyczajeni do zmian, ciągłego przemieszczania się, biegania za nowym. Dla wielu takie trwanie to zaprzeczenie postępowi, a nawet kurczowe trzymanie się przeszłości.
Nie o takim jednak trwaniu mówi św. Jan. Trwać, to nie stawiać niczego przed Chrystusem, nie wymieniać Go na kogokolwiek lub cokolwiek innego. Trwanie w Nim pozwala doświadczyć, że nasze życie jest głęboko zakorzenione, jak potężne drzewo, które potrafi opierać się wichurom i przeciwnościom życia. Im większe zakorzenienie, tym większa trwałość, ale także większa elastyczność, większa zdolność na otwieranie się na nowe.
Dzisiejsza Ewangelia jest jak brama do tego, co czeka nas w nadchodzących dniach: uzyskamy galerię odpowiedzi na pytanie: kim jest Jezus. Jan Chrzciciel rozbudza naszą ciekawość, zaostrza apetyt. Jego słowa są tak aktualne i bezpośrednie, jak wtedy, gdy zostały wypowiedziane: Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie.
Co nam da wiedza, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, jeżeli najpierw nie zdamy sobie sprawy z tego, że On jest pośród nas? On jest wśród nas, ale my jeszcze Go nie znamy. Jak to możliwe? To pytanie, które dotyczy nas wszystkich, a jego głębokiej prawdzie przekonałem się, będąc w Izraelu, w Ojczyźnie Jezusa. W tym maleńkim kraju, Jego kraju, niewielu wyznaje Go jako Zbawiciela i obiecanego Mesjasza.
Jest pośród nas. Jesteśmy zaproszeni, by otworzyć oczy i odszukać Jego obecność w naszej rzeczywistości...
W jaki sposób mogę pogłębić moją znajomość Jezusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz