Pomiędzy październikiem 1962 r. a grudniem 1965 r. Sobór Watykański II podjął refleksję nad winnicą i dziedzictwem Ojca i wykrył problemy, które należy rozwiązać, błędy, które należy porzucić, oraz dobro, które należy wzmocnić i rozwinąć. Także wtedy nie brakowało tych, którzy uważali, że winnica należy do nich i mylili swoje interesy z Bożymi sprawami i misją Kościoła.
Dziś to my słuchamy tego samego ostrzeżenia: Jesteście tylko dzierżawcami, opiekunami winnicy. I nie jesteście jedynymi, A może nawet nie jesteście najlepszymi dzierżawcami. Wy także możecie zostać pozbawieni swojej winnicy.
Czytając tę przypowieść w świetle tego, co stało się z Jezusem, o Jego odrzuceniu, wydaniu na śmierć, możemy postawić sobie pytanie: Czy my, ludzie XXI wieku, nie wpadniemy w tę samą pułapkę, czy nie odrzucimy i nie zabijemy Jezusa?
Zderzamy się boleśnie z tajemnicą ludzkiej osoby, tajemnicą naszej wolności, naszej ślepoty, naszej rzekomej samowystarczalności i naszej słabości... z tajemnicą. Możemy popełnić to samo głupstwo odrzucenia Boga, zabicia Boga, w imię rzekomego szczęścia... Jesteśmy do tego zdolni, jak zdolni byli bracia Józefa, którzy chcieli go zabić, a później sprzedali w niewolę...
Czy nie stawiam się w roli właściciela daru, jakim jest życie? Jakie moje życie wydaje owoce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz