Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?" Odpowiedział Mu Szymon Piotr: "Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym" (J 6,66-69).
Gorzkie zakończenie wielkiej mowy o Chlebie Życia. Odrzucenie Jezusa, odejście... To jednocześnie odrzucenie wszystkiego, co oznacza Eucharystia - odrzucenie krzyża, który oznacza całkowite oddanie swojego życia.
W tym dialogu można usłyszeć gorycz, to poczucie osamotnienia, tylko częściowo złagodzoną przez wierność Dwunastu. Bo jak ta deklaracja wierności brzmi w ustach Piotra: do kogo pójdziemy? - jakby chciał powiedzieć: nie mamy innego wyboru. Ale jest też wierność zdecydowana: Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy (ufamy) i poznaliśmy (takie jest nasze doświadczenie), że Ty jesteś Świętym Bożym.
Czasami bycie wiernym jest trudne, przynosi samotność i smutek. Poważne traktowanie chrześcijańskiej drogi zawsze prowadzi do trudnych wierności, do chodzenia pod prąd, nawet w oficjalnie chrześcijańskich środowiskach. Wystarczy pomyśleć o tak wielu świętych, którzy cierpieli z powodu niezrozumienia i odrzucenia, mimo że środowisko, w którym żyli, było chrześcijańskie. A co dopiero, kiedy jest wrogie?
Ale niesprzyjające środowisko nie powinno sprawiać, że stracimy swój wewnętrzny, osobisty pokój, w nas samych i we wspólnocie Kościoła. Tylko z tego pokoju może narodzić się wierząca wspólnota, z której płynąć będzie dobro, gotowość do poświęcenia i budzenia życia tam, gdzie wydaje się panować śmierć, jak ukazuje to przypadek Tabity z Dziejów Apostolskich...
W jakich sytuacjach pojawia się pokusa odejścia od Jezusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz