zachód słońca

zachód słońca

sobota, 14 września 2024

Sobota 23. Tygodnia Zwykłego, Święto Podwyższenia Krzyża

    Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu» (Lb 21,9).

    Chrystus uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej (Flp 2,8).

    Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16).


    W drodze przez pustynię, w obliczu trudności, pojawia się szemranie, brak zaufania i niecierpliwość. I podobnie jak w rajskim ogrodzie, kiedy człowiek przestaje ufać Bogu, pojawia się wąż, a wraz z nim cierpienie, śmierć i utrata sensu istnienia. Kiedy pojawia się żal i wołanie, Bóg odpowiada miłosierdziem. Bóg zaprasza do spojrzenia z ufnością i sercem na siebie, by człowiek mógł doświadczyć oczyszczenia w Jego Miłosierdziu.

    Słowa św. Pawła o uniżeniu Chrystusa nie wymagają właściwie komentarza - to wyraz niezmierzonej i bezinteresownej miłości Boga wypowiedzianej w ofiarnej Tajemnicy Chrystusa. Miłości, która jest niepokojąca, bezbronna, tak bliska, że angażuje człowieka i wskazuje, że prawdziwa droga do Boga zawsze przechodzi przez człowieka, który nadal cierpi na krzyżu świata.

    Jezus nie stworzył krzyża, ale napotkał go na swojej drodze, jak wszyscy ludzie. Przyjął go jednak z miłością i ta miłość nadała krzyżowi zupełnie nowe znaczenie, pełne nadziei. W ten sposób Krzyż Chrystusa, chociaż przechodzi przez śmierć, prowadzi do Życia pisanego z dużej litery. 

    Bycie chrześcijaninem wymaga stawienia czoła krzyżowi i podążania za Jezusem po ścieżkach życia. W tym sensie krzyż jest znakiem naszej tożsamości. Święto Podwyższenia Krzyża, ciągle musimy sobie o tym przypominać, nie jest wywyższeniem cierpienia, lecz miłości. To nie cierpienie, lecz Miłość zbawia. 


Czy potrafię zaakceptować w swoim życiu cierpienie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz