Odpowiedzieli uczniowie: "jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?" (Mk 8,4).
Święto Cyryla i Metodego wyrzuciło nas z rajskiego ogrodu, a dziś wracamy ponownie, na chwilę, by zobaczyć skutki nieposłuszeństwa i braku zaufania wobec Boga. Człowiek zaczyna się bać Boga, swojego Stwórcy, z którym dotąd prowadził rozmowy, był blisko i wychodził na spotkanie. Człowiek zaczyna się ukrywać...
Bóg, pomimo niewierności człowieka, nie porzuca go, lecz poszukuje. Nawet wobec grzechu człowieka, który zburzył harmonię rajskiego ogrodu, poszukuje i nie rezygnuje z człowieka. Człowiek traci ogród, ale nie traci Boga, który wciąż chce budować więzi, któremu wciąż zależy na człowieku.
Niedawno czytaliśmy List do Hebrajczyków, którego autor mówił o Jezusie Arcykapłanie: nie mamy jako arcykapłana kogoś, kto nie potrafi czuć naszych słabości, lecz właśnie kogoś, kto podobnie doświadczył wszystkiego z wyjątkiem grzechu. Święty Paweł powie o jeszcze mocniej: On grzechem uczynił Tego, który grzechu nie poznał, abyśmy my stali się w Nim sprawiedliwością Boga. Jezus jest Człowiekiem w pełnym znaczeniu tego słowa, nowym Adamem. Jest prawdziwie ludzki, ponieważ nie popełnił grzechu. To grzech odziera nas zawsze z człowieczeństwa.
Wrażliwość Jezusa na ludzką niedolę i potrzeby to także znak Jego zjednoczenia z nami, znak człowieczeństwa, które nie potrafi przejść obojętnie wobec ludzkich potrzeb.
W świecie, w którym coraz częściej mówi się, że całe społeczeństwa cierpią z powodu obżarstwa i doświadczają wielu chorób cywilizacyjnych, trudno uwierzyć, że jedna trzecia ludzkości wciąż doświadcza głodu.
Jakże tu... będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem? Dziś wielu stawia podobne pytanie i odpowiedzią staje się budowanie struktur, wyliczanie kosztów, regulacje prawne i inne... Jezus nie tworzy systemów, Jezus odpowiada na potrzeby, po prostu dzieląc chleb...
Czy potrafię zobaczyć w grzechu siłę, która niszczy relacje i zubaża człowieczeństwo?
🙏🏻
OdpowiedzUsuń