U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach, jak to jest dziś u nas (...) z powodu niewierności (Dn 4,7).
Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie» (Łk 6,38).
Uczciwość i szczerość w relacji. Modlitwa nie może być jedynie recytacją formuł, niezależnie od tego, jak piękne i wzniosłe one są. Bóg pragnie przyjaznego dialogu z człowiekiem.
Szczerość, czasem aż do bólu, charakterystyczna dla dzieci i ludzi młodych - czasem mylona z zuchwałością i arogancją. Tam nie ma udawania.
Szczery jest także prorok Daniel. Uczciwy do bólu. Mimo wstydu, wyznaje grzech, winy własnego ludu. Zdradę dokonaną przez lud wobec Boga i prosi o przebaczenie.
Owej uczciwości w relacji z Bogiem i ludźmi domaga się również Jezus. Za pomocą prostych porównań potrafi przemycić głębokie treści. Słowa są delikatne, ale zmuszają do myślenia.
Różne miary dla określenia win - jedna dla siebie, inna dla bliźnich. Inna miara w wymierzaniu kar - jedna dla siebie, inna dla bliźniego.
Ponieważ mamy skłonność do stosowania rozróżnień w stosowaniu prawa i sprawiedliwości, musimy pamiętać, że miara, którą stosujemy wobec innych, zostanie użyta także wobec nas.
1. Jakiej postawy domagam się wobec tych, którzy wobec mnie zawinili?
2. Czy takiej samej postawy domagam się wobec siebie, kiedy zawinię wobec innych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz