Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest (1J 3,2).
Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni... (Mt 5,2-3).
Słowo "świętość" zostało wyrugowane ze słownictwa lub nie ma już w nim prawie żadnego znaczenia. Dla większości ludzi dlatego, że kojarzy się z dziwnym życiem, dziwacznym, a czasem nieludzkim zachowaniem, nieosiągalnymi, a czasem bezużytecznymi cudami... Dla tych ludzi temat świętości jest dziwny i nieważny.
Czasami używa się nawet wyrażenia "on jest święty". Mówi się o ludziach, którzy nie stosują podwójnych standardów, którzy są sprawiedliwi, mają dobre intencje i są przejrzyści w swoich słowach i czynach, współczujący i miłosierni, pokojowi i wprowadzający pokój...
Ale nie ma prawie żadnego związku między tą świętością a doświadczeniem religijnym.
Oficjalna świętość w Kościele zaczęła się kojarzyć z heroicznym życiem i spektakularnymi cudami.
Ogromna większość chrześcijan czuje się oddalona od tych celów. Uważają, że należą one do kanonizowanych świętych, do świętości, która została ustanowiona jako reguła i wzór dla wiernych. Ale Bóg, który patrzy w głąb, być może zaprasza nas w to święto do zastanowienia się nad innym obliczem świętości, tym bardziej autentycznym, tym, które wypływa z chrześcijańskiego chrztu, tym, które wyjaśnia, dlaczego w pierwotnym Kościele wszyscy chrześcijanie byli nazywani "świętymi".
Być dobrym - lub być sprawiedliwym i świętym w słownictwie chrześcijańskim - to coś innego: to mieć zdrowe, miłosierne i współczujące serce, wolne od zgorzknienia, oczyszczone z nieludzkich uczuć. O tym właśnie mówią nam ewangeliczne błogosławieństwa.
Prawdziwa chrześcijańska świętość jest łaską, jest dziełem, które Bóg czyni w nas w sposób wolny. Aby to bezinteresowne działanie Boga działało w nas w sposób święty, konieczne jest przyjęcie go z wdzięcznością i odpowiedzialne korzystanie z niego. Tylko Bóg jest święty.
Nasza świętość jest po prostu odbiciem Bożej chwały w nas, tego, co Bóg wkłada w nas z dobroci, życzliwości, miłosierdzia. Nasza świętość jest odbiciem boskiego blasku w nas. Jest ona wynikiem Bożej życzliwości wobec nas, miłości, z jaką Bóg na nas patrzy.
Nie znajdujemy łaski w Jego oczach z powodu naszych zasług, ale z powodu Jego życzliwości, z powodu Jego miłosiernego spojrzenia. To właśnie to spojrzenie i to działanie Boga na nas wprowadza w nas świętość. Dlatego świętość nie jest nasza, jest Boża. Możemy jedynie pozwolić, aby Boża świętość odbijała się w nas, aby w nas działała. Ale w każdym razie świętość jest darmowa, jest darem Boga, jest działaniem Ducha Świętego w człowieku.
1. Czy w moim sercu jest pragnienie bliskości Boga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz